 |
|
co zostawiłaś po sobie? lukę
|
|
 |
|
rośnie żal w nas - niepotrzebnie obojgu, zostawmy sarkazm
|
|
 |
|
kolejny ruch, na który czekałem od dawna, spośród wszystkich snów odebrałaś mi background
|
|
 |
|
nie dasz mi zginąć - wierzyłem, gdy ta hekardia nie pozwalała słowom znów wyrwać się z gardła
|
|
 |
|
zażyłość, której czas minął z chwilą, gdy zatrzymałem blask
|
|
 |
|
nie wierzę w miłość, zostawmy bajki, szans zbyt wiele już było
|
|
 |
|
więc szereg ofiar bogom składając na ręce, walczę sam jak każdy z tych, którzy poprzysięgli zemstę
|
|
 |
|
gotując się w swoim gniewie, jestem sam, bo każdy wokół martwi się o siebie
|
|
 |
|
jest za późno, żeby dalej zmieniać się, kiedy wracasz, niebo nadal nie otwiera się, jestem sam
|
|
 |
|
nie ma Ciebie, nie ma mnie, nie ma nas, nie masz mnie, nie ma jej
|
|
 |
|
nie słyszałem głosu rozsądku - przemówił instynkt
|
|
 |
|
bilans decyzji złych i tych idiotycznych, i my w tym - nasze umysły w to wnikły
|
|
|
|