 |
|
-chodź na solo .! - nie dziękuję .. wolę świderki :D
|
|
 |
|
na pasztecie pisało, że termin kończy się w dwutysięcznym trzynastym. my zginiemy, pasztety zostaną. masz szanse, mała.
|
|
 |
|
bo ten czas kiedy ja stukam faję, serce robi bum bum, a czas staje. bo ten czas kiedy ja turlam bata, serce robi bum bum ratatata .
|
|
 |
|
siedziałyśmy z przyjaciółką w przystanku kiedy ona zaczęła mi opowiadać o tym, że coś straszyło ją w nocy. - wampir pewnie. - powiedziała z przestrachem. - noo. - rzuciłam w jej stronę roześmiana i zaczęłam jej opowiadać o wampirach kiedy nagle wypaliła z tekstem - o kurwa, jesteś wampirem! znasz się na wampirach, patrzysz mi na układ żył a w dodatku masz okres i teraz będziesz musiała zaspokoić swoje pragnienie krwi i chcesz mnie zjeść! - krzyknęła a Ja wybuchnęłam śmiechem. - owszem, przyjdę w nocy wyssać z Ciebie całą krew. - powiedziałam nie wyrabiając już ze śmiechu. - nie zbliżaj się do mnie. - powiedziała i wstała. zrobiłam to samo. - nie zbliżaj się Ty kurwa mać wampirze! - krzyknęła uciekając. - hahahaha, boże co za pojeb. - powiedziałam i zaczęłam ją gonić. - aaaaaa to chce mnie zjeść! - krzyczała nie przestając biec. - Martaaaaaa stój! - darłam mordę stając w miejscu by pohamować śmiech. - ratunku. - krzyczała nadal, a Ja zdałam sobie, że naprawdę jesteśmy nienormalne.
|
|
 |
|
powiedz mi kurwa wreszcie jak to jest bo się gubię... nie spuszczasz ze mnie wzroku, bo Ci się podobam, czy mam coś na zębach.? -.-
|
|
 |
|
chcę tylko wpleść palce w jego włosy, poczuć jego ciepło i przez chwilę być cholernie szczęśliwa
|
|
 |
|
Każdy z nas ma tą jedną osobę, której zdolny jest wybaczyć wszystko.
|
|
 |
|
czy można tęsknić za kimś, kogo naprawdę się nigdy nie miało...?
|
|
 |
|
ilekroć się zamyśliła, wszyscy wiedzieli, że myśli o Nim.
|
|
 |
|
gdyby był Ciebie wart, nie pozwoliłby, żebyś przez niego płakała.
|
|
 |
|
tak . to o nim myślę słuchając smutnych piosenek .
|
|
 |
|
Nie widzę niczego w lustrzanym odbiciu. Niczego, oprócz jeszcze bardziej niż kiedyś zagubionej dziewczynki ze smutnymi oczami. Jest mi tak samo źle tu, jak w odbiciu. Jest mi naprawdę źle. Staram się ogarnąć to wszystko i jednocześnie przestać myśleć. Nie wychodzi mi nic, jeśli miliony pytań odbijają się od ścian i nie chcą wypaść nawet, jeśli otworzę okno. Słowa miażdżą mi chrząstki, zdania łamią mi kości. Ale ja nadal chcę, żebyś mówił. Szeptaj tak długo, aż zasnę z bolesnego wycieńczenia. Może to nie tak miało być. Może ktoś zbyt późno zorientował się, że zaszła pomyłka. Może teraz nieudolnie próbuje zatrzeć ślady błędu. Nie chcę być błędem, który raz popełniony ciąży przez całe życie. Nie chcę być błędem, który niczego nie uczy. W ogóle nie chcę być błędem. Chcę być i nie bać się tego.
|
|
|
|