 |
|
Gdy wróciłeś , ona podeszła do mnie na przerwie i śmiała sie . Z jej szyderstwa wyłapałam tylko to ze mnie zdradziłeś . Nie wierzyłam .
|
|
 |
|
Incydent z koszykówką czy olaniem mnie zaczęły się powielać . Dzień w dzień siedziałam na naszym murku czekajac na ciebie . Ludzie wspominali ze cie widzieli . Z inną na przykład . Póżniej wyjechałeś . I nic juz nie bylo jak przedtem
|
|
 |
|
Pierwsze miesiące były cudowne . Każda chwila była dla nas , moglismy na siebie liczyc i wiedziec ze drugie nigdy nie skrzywdzi . Pewnego dnia to upadło . Niczym samobójca z 10 piętra wieżowca . Nie zjawiłeś sie na spotkaniu ... wracałam do domu zapłakana i uslyszalam twój głos . Podbiegłam . Zobaczyłam ze grasz w kosza ze swoim najlepszym przyjacielem . Nigdy nie przeprosiłes a ja nigdy nie wybaczyłam
|
|
 |
|
Nasz związek ? Wejdżmy juz w ten etap bo dosc o tym jak sie zaczelo . Zaprosiłeś mnie na spacer ulicami naszego miasteczka . Była jesień , liście wpadały w moje wlosy a ty je wyjmowałeś smiejac sie . Raz jeden lisc wplótł się tak głęboko że musiałeś podejść bliżej niż zwykle . Twój zapach onieśmielał , przytuliłam cie od tak . 'dziekuje ze jestes' pocałował mnie ... 'nie ma za co' odparł
|
|
 |
|
Dzwoniłam jednak co noc , gdy nie mogłam spać . Dzwoniłam gdy sie nudziłam , gdy moja matka sie upijała . Gdy moje ręce spłynęły krwią , gdy on umarł . Zawsze przy mnie byłeś . A ja to olałam
|
|
 |
|
Ta ławka stała sie naszym miejscem . Tam pierwszy raz mnie objąłeś i nakazałeś nie płakać , wsuwajac mi do kieszonki karteczke z twoim numerem . Mówiłeś , że zawsze będę mogła zadzwonić . Dziś ten numer nie odpowiada
|
|
 |
|
Słonecznego dnia , chciałam być sama . Ukryta wśród tłumu , ludzi nieznajomych . Słuchawki , łzy i kawa . Tak miał wyglądać mój dzień . Zamknęłam oczy by stłumić emocje . Nagle coś mną potrząsnęło . To byłeś ty , usiadłeś naprzeciw i spojrzałeś na mnie sowimi wielkimi brązowymi oczami . Rozejrzałam sie nerwowo szukając kogoś na kogo mogłeś czekać . Moje poszukiwania zakończyły sie jednak na stwierdzeniu , że jesteśmy sami . Wyciągnąłeś do mnie rękę 'Mateusz , a ty śliczna?'
|
|
 |
|
I poklepiesz drzwi mej grobowej deski i ostatni raz szepniesz , że kochałeś
|
|
 |
|
Niedługo uciekne tam gdzie wszystko sie zaczęło . Tam wszystko sie narodziło . Tam wszystko zginie
|
|
 |
|
Teraz już cie nie ma , mimo to że siedze w domu z wysoką temperaturą , ty już nie uciekniesz ze szkoły i nie zrobisz mi herbaty , nie posadzisz mnie na blacie i nie wyszepczesz że kochasz . Jesteś już daleko , z nią .
|
|
 |
|
Siedziałeś z moją dawną przyjaciółką , patrzyłeś na mnie i zakrywałeś twarz rękoma , jak zwykle gdy miałeś powiedzieć coś trudnego . Nagle ona mnie zawołała . Podeszłam , zabrakło mi tchu . Nie zmieniłeś sie mimo tego czasu . Te same kochające , zmęczone oczy . Nie patrzyłeś na mnie , wbiłeś wzrok w ziemie . Ona coś powiedziała , ale ja patrzyłam na ciebie . Oderwałam wzrok , ledwo hamując łzy . Ona mnie szturchnęła i powtórzyła . 'On cie kocha' . Wtedy wstał , spojrzał w moje oczy i przytaknął nieśmiało . Grzywka spadła mu na twarz . Pocałował mnie ... tak skończył się sen . Gdy sie obudziłam chciałam zadzwonić do ciebie i powiedzieć ci jak bardzo cie kocham , już wybrałam numer z wielkim usmiechem . Nagle sobie przypomniałam . Ty przecież odszedłeś
|
|
 |
|
podobno mieliśmy być tylko przyjaciółmi, tak? podobno byliśmy tylko przyjaciółmi, ale przyjaciele nie patrzą tak na siebie, przyjaciele nie umierają tak bardzo z zazdrości o drugą osobę, przyjaciół nie przechodzą dreszcze, przyjaciołom nie brakuje powietrza, przyjaciele nie wyznają sobie miłości, przyjaciele nie odchodzą od siebie, gdy kogoś sobie znajdą, przyjaciele nie tęsknią tak długo - zwykli przyjaciele nie dodają miłości do swojej znajomości. / tymbarkoholiczka
|
|
|
|