głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika pysiooool

Po raz setny dziś na mojej twarzy zagości uśmiech.. do góry nogami.

bezimienni dodano: 7 listopada 2011

Po raz setny dziś na mojej twarzy zagości uśmiech.. do góry nogami.

Moim największym problemem jest to  że Cię kocham.

bezimienni dodano: 7 listopada 2011

Moim największym problemem jest to, że Cię kocham.

Nie umiałam poradzić sobie z tym  że zniszczyłam naszą przyjaźń  w której pokładałam tak wiele nadziei. Nie umiałam poradzić sobie z tym  że Cię zawiodłam już na starcie. Nie umiałam poradzić sobie z tym  że straciłam Cię  zanim tak naprawdę stałeś się mój.

bezimienni dodano: 7 listopada 2011

Nie umiałam poradzić sobie z tym, że zniszczyłam naszą przyjaźń, w której pokładałam tak wiele nadziei. Nie umiałam poradzić sobie z tym, że Cię zawiodłam już na starcie. Nie umiałam poradzić sobie z tym, że straciłam Cię, zanim tak naprawdę stałeś się mój.

Zawsze pisząc z nim  cieszyłam się do ekranu komputera  albo z bananem na twarzy odczytywałam kolejnego smsa. Dziś płakałam. Łzy były odpowiedzią na każdą z wiadomości i na jej brak też. Wszystko się odmieniło. Przeze mnie.

bezimienni dodano: 6 listopada 2011

Zawsze pisząc z nim, cieszyłam się do ekranu komputera, albo z bananem na twarzy odczytywałam kolejnego smsa. Dziś płakałam. Łzy były odpowiedzią na każdą z wiadomości i na jej brak też. Wszystko się odmieniło. Przeze mnie.

nie rezygnuj z czegoś tylko dlatego że wymaga to czasu

cobysieniedzialo dodano: 6 listopada 2011

nie rezygnuj z czegoś tylko dlatego że wymaga to czasu

bycie szczęśliwym  to bycie szczęśliwym. ale robienie przy tym w chuja wszystkich dokoła to co innego

cobysieniedzialo dodano: 6 listopada 2011

bycie szczęśliwym, to bycie szczęśliwym. ale robienie przy tym w chuja wszystkich dokoła to co innego

byliśmy przyjaciółmi  ale jakoś nie pasował nam taki układ

cobysieniedzialo dodano: 6 listopada 2011

byliśmy przyjaciółmi, ale jakoś nie pasował nam taki układ

Uśmiechnął się  a ja zaniemówiłam  wlepiając się w jego idealne usta i śnieżnobiałe zęby  które po chwili zaczęły opowiadać mi kolejną z zabawnych historii. Lubiłam  kiedy się śmiał. I kiedy zarażał mnie tym uśmiechem. Był w tym perfekcyjny.

bezimienni dodano: 6 listopada 2011

Uśmiechnął się, a ja zaniemówiłam, wlepiając się w jego idealne usta i śnieżnobiałe zęby, które po chwili zaczęły opowiadać mi kolejną z zabawnych historii. Lubiłam, kiedy się śmiał. I kiedy zarażał mnie tym uśmiechem. Był w tym perfekcyjny.

oh Magdaleno  jakież to wzruszające. :mega serce: teksty bezimienni dodał komentarz: oh Magdaleno, jakież to wzruszające. :mega_serce: do wpisu 6 listopada 2011
te łzy  pozagryzane do krwi wargi  zaciśnięte w pięści dłonie i szept  że to nie powinno się tak skończyć. te chwile  ułamki sekund  kiedy świat wysuwa Ci się spod stóp.

definicjamiloscii dodano: 5 listopada 2011

te łzy, pozagryzane do krwi wargi, zaciśnięte w pięści dłonie i szept, że to nie powinno się tak skończyć. te chwile, ułamki sekund, kiedy świat wysuwa Ci się spod stóp.

nie chcę faceta  który zapuka do mojego serca  niepewnie zapyta czy może wejść i przeprosi za to  że a nuż przeszkadza. chcę takiego  który wpadnie trzaskając drzwiami  z włosami w nieładzie  błyskiem w oku i fajką w ustach. chcę kogoś  kto dając mi szczęście  trochę namiesza. rozkocha mnie w sobie  a kolejną kłótnią oderwie jakiś fragment mięśnia  którego tym razem ani mostek  ani żebra  nie ochronią.

definicjamiloscii dodano: 5 listopada 2011

nie chcę faceta, który zapuka do mojego serca, niepewnie zapyta czy może wejść i przeprosi za to, że a nuż przeszkadza. chcę takiego, który wpadnie trzaskając drzwiami, z włosami w nieładzie, błyskiem w oku i fajką w ustach. chcę kogoś, kto dając mi szczęście, trochę namiesza. rozkocha mnie w sobie, a kolejną kłótnią oderwie jakiś fragment mięśnia, którego tym razem ani mostek, ani żebra, nie ochronią.

pamiętam  jak oplatał mnie ramionami przyciskając do jednej z barierek na lotnisku  jak całował po włosach  powiekach  policzkach  a ostatnie pragnienia zamykał w ustach  jak szeptał  że już tęskni  kocha  obiecywał  że wkrótce znów się spotkamy. z nieobecnym spojrzeniem podał mi dwie torby z moimi rzeczami po czym ponownie przygarnął do siebie. moje drżenie  Jego obawy i widok z okienka samolotu na miejsce  które znów zostawiam. miejsce w którym wszystko jest inne  począwszy od czasu  a skończywszy na wartości  którą jest Jego obecność tutaj. ja wracałam  moje serce nie potrafiło.

definicjamiloscii dodano: 5 listopada 2011

pamiętam, jak oplatał mnie ramionami przyciskając do jednej z barierek na lotnisku, jak całował po włosach, powiekach, policzkach, a ostatnie pragnienia zamykał w ustach, jak szeptał, że już tęskni, kocha, obiecywał, że wkrótce znów się spotkamy. z nieobecnym spojrzeniem podał mi dwie torby z moimi rzeczami po czym ponownie przygarnął do siebie. moje drżenie, Jego obawy i widok z okienka samolotu na miejsce, które znów zostawiam. miejsce w którym wszystko jest inne, począwszy od czasu, a skończywszy na wartości, którą jest Jego obecność tutaj. ja wracałam, moje serce nie potrafiło.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć