 |
|
siadam na łóżku, opieram plecy o zimną ścianę , nogi przysuwam do klatki piersiowej i przygryzam wargi. dłonie zaciskają się w pięść, której uścisk jest tak mocny, że paznokcie wbijają się w ciało do krwi. to nie boli - ani trochę. jedyne co boli to strach, i ta pierdolona bezradność, która z dnia na dzień mnie wykańcza.
|
|
 |
|
zawsze byłaś jak siostra, której nigdy nie miałam.
|
|
 |
|
to smutne, że nasza miłość zamieniła się w przyzwyczajenie.
|
|
 |
|
znamy się już długo, ale co z tego skoro, że wiemy o sobie wszystko, jeśli wykorzystujemy to przeciwko sobie?
|
|
 |
|
poważnie? myślałeś, że zapomnę?
|
|
 |
|
masz we mnie troche wiecej niż przyjaciela i wroga.
|
|
 |
|
ciężko było, gdy odchodziłeś każdego dnia. po kawałku. / acquiesce
|
|
 |
|
Czasem usiądę w pustym pokoju, włączę dobrą muzykę, zapalę świeczki. A wszystko to tylko po to, aby zacząć płakać. Czasem lepiej wypłakać to, co boli. Nie raz, nie dwa, nie tysiąc, a nawet milion. Ważne, żeby przeszło.
|
|
 |
|
cieszę się Twoim szczęściem, bo swojego jakoś nie mam.
|
|
 |
|
czy musimy się kłócić, jeśli o co kłócić się nie mamy? / michał
|
|
 |
|
jestem z tych, co nakrywają głowy kołdrą;
z tych, którym strach uniemożliwia oddychanie.
|
|
|
|