 |
. Ona kiedyś znów się podniesie. Jeszcze nie teraz, nie dziś, nie jutro. / unvai
|
|
 |
. wyszukujesz słów, tych najpotrzebniejszych. jednak ktoś, zabrał wszystko to, co chciałeś odbudować. w jednej chwili, nadzieja zgasła.. / unvai
|
|
 |
. wszystko to, odbija się na mojej osobie. nie na Twoim życiu, na życiu Twoich znajomych. wszystko przekręciło kierunek na moją stronę. wszystko naraz się zjebało.. i trudno jest mi znaleźć rzecz, która ma jeszcze jakikolwiek sens / unvai
|
|
 |
. Czemu mam wrażenie, że wciąż spoglądasz, mimo konkretnego wyboru ? / unvai
|
|
 |
. - życie też masz takie zjebane ? - a wygląda na to, żeby było inaczej ? / unvai
|
|
 |
. i nigdy już nie zarzucisz sercu, że nie potrafiło wybrać. nigdy. / unvai
|
|
 |
. i czekam na dzień, w którym już nigdy nie będę czekała na jakikolwiek gest z Twojej strony. / unvai
|
|
 |
. doprowadził do stanu, który jest kompletnie beznadziejny. idiota, nie ? / unvai
|
|
 |
. zdała sobie sprawę z tego, że to co złe, dopiero przyszło. że początek dni, w których nic nie ma sensu dopiero nadszedł. że musi być silna i przetrwać to wszystko w jak najmniej bolesny sposób / unvai
|
|
 |
. masz tak? że biegnąc, uciekając od rzeczywistości, zastanawiasz się, jak długo dasz radę. Jak wiele czasu wytrzymasz bez przyjaciół, bez wszystkich tych, których kochasz. Czy nadejdzie dzień, w którym postanowisz wrócić. / unvai
|
|
 |
. gasisz każdą chwilę, myśląc, że tak naprawdę na niczym nam nie zależy / unvai
|
|
|
|