 |
Ludzie oceniają mnie z wyglądu . Różne rzeczy wnioskują z moich kroków .
|
|
 |
Dopiero umierając, człowiek walczy o swoje życie. Gdy żyje, wszystkie drobiazgi, które tworzą jego istnienie, są mu obojętne i rzadko je dostrzega.
|
|
 |
milosc do ciebie mnie zabija - jest tak wielka i jednoczesnie bolesna ze nie daje mi zyc. ucze sie od paru lat zapanowac nad tym uczuciem , uciekac przed nim . lecz ono jest silniejsze od mnie . wiec, pytam dzis ciebie, was .. po prostu pytam jak zapobiec tej tragedii ..
|
|
 |
bylam jednoczesnie szczesliwa i smutna - nie wiem czy te dwa uczucia mozna polaczyc, - mnie sie udalo. to malenstwo ktore wcale nie jest juz takie male, swoim usmiechem kazdym krzykiem , gdy chowalam sie w domu - i nie wiedzial gdzie jestem potrafilo sprawic najwieksza radosc na swiecie . - i jednoczesnie smutek ktory nie dal o sobie zapomniec, gdyz trudno wymazac z pamiecie fakt ze to jest tylko chwila ... - ktora przeminie bardzo szybko zostawiajac wspomnienia i niedosyt do nastepnego spotkania za miesiac .
|
|
 |
Tego dnia, o tej godzinie poznałam osobę, która była powodem całej drogi w dół, którą przeszłam i to o własnych nogach.
|
|
 |
Ona dzięki Niemu, znajdowała siłę, aby móc wstać rano i w pierwszym odruchu strachu, nie rzucić się do ucieczki w przeciwną stronę.
|
|
 |
Moje życie przelatywało mi przez palce, kierując się swoją własną drogą, niezależną ode mnie. Nie powinno mi to przeszkadzać. Już się przecież przyzwyczaiłam.
Prawda?
Nie, nie prawda. Zawsze przecież tliła się we mnie ta iskierka nadziei, że w końcu coś się zmieni, że nareszcie zdołam chwycić za ster i pokierować moim życiem tak, jak ja chce. Czyli bez żadnych nieporozumień, kłopotów, żalów i wyrzutów sumienia.
Nie mówiąc już o miłości. Nie rozumiałam jej i nie chciałam pojąć.
Więc co ja teraz najlepszego wyrabiam?
|
|
 |
Obiecywała, że nic ich nie rozdzieli.
Kłamała. Odeszła, pozostawiając po sobie wspomnienia, które sztyletowały jego serce, z każdą chwilą zadając nowe rany. Brakowało mu tego, że nie mógł do niej zadzwonić, usłyszeć ciepłego, delikatnego głosu, wyobrażając sobie, jak unosiła delikatnie kąciki ust. To ona była powodem jego złego samopoczucia. Obwiniał się, uważając, że to tylko i wyłącznie przez niego.
|
|
|
|