 |
Siadaj koło mnie, to dla Ciebie jest ławka, posłuchaj jak pięknie o miłości gada, ten który miłości nigdy nie zaznał.
|
|
 |
Ta cisza to za dużo dla mego serca, moje serce nie może dłużej tak stać.
|
|
 |
Nie jestem tą która powinna tu być, czy mnie rozumiesz?
|
|
 |
Wiem, zrobiłam tych parę głupstw, ale parę głupstw powinno być wybaczone
|
|
 |
Niewinnym kłamstwem wycierać krew.
|
|
 |
Nie będziem wracać, ani wybaczać, ni w samotności upijać się!
|
|
 |
Tylko w tobie nadzieja, teraz chore serce otwieraj, bez znieczulenia
|
|
 |
hej ja przed tobą się rozklejam, wcieraj ciepłe lepkie wspomnienia.
|
|
 |
Chore serce otwieram, bez znieczulenia.
|
|
 |
Pali, pije, rwie i dusi mnie od środka.
|
|
 |
Kurwa, dziewczyno, co się z Tobą stało, potrafisz jeszcze czuć cokolwiek ?!
|
|
 |
siedzę, zupełnie bezczynnie, w bezruchu, ile to już,godzina,dwie? może dłużej, za oknem już ciemno a spływający, wydawałoby się przed sekundą tusz zdążył już porządnie zaschnąć szpecąc moją twarz, idealnie współgrając z krwawiącymi wargami. szczęście? poszło się jebać - w sumie nie pamiętam kiedy. przez idealną ciszę przebija się dźwięk wskazówek zegara który umiejętnie rozrywa lekko zabliźnione rany przypominając o samotności. natłok myśli bijących się o pierwszeństwo w kolejce do opłakiwania nie pozwala mi choćby na sztuczny uśmiech. / nerv
|
|
|
|