 |
Chciałabym wrócić do chwil kiedy największym zmartwieniem było czy zdążę na wieczorynkę...
|
|
 |
Jestem niepoprawna. Nie wyciągam wniosków. Nie uczę się na błędach. Nie analizuję swoich potknięć.
|
|
 |
- Daj rękę. - Po co? - Zobaczę czy pasuje do mojej. - A jeśli pasuje, toco wtedy ? - Wtedy mogę Cię trzymać za rękę do końca świata.
|
|
 |
Nie czarujmy się. Nie jest super...
|
|
 |
w pewnym momencie jesteś tak przyzwyczajona do samotności, że tracisz zdolność kochania.
|
|
 |
2 kilo pudru, 3 litry tuszu na twarzy, a Ty się dziwisz, że dużo ważysz...
|
|
 |
Jestem na etapie chcenia wszystkiego, czego mieć nie mogę.
|
|
 |
Gdzie nie popatrze wszystko w kolorach mroku.
|
|
 |
nie potrzebujesz mnie i to boli najbardziej .
|
|
 |
potrzebowała jego pocałunków, jego dotyku, bezsensownych rozmów, które sprawiały, że śmiała się jak nigdy . potrzebowała go .
|
|
 |
tolerowała wszystkie jego odchyły, wszystkie jego przyzwyczajenia, ale teraz zwyczajnie się o niego bała . bała się co będzie dalej . picie, jaranie, ćpanie, wagary, sprawy w sądzie, było tego za wiele...
|
|
 |
wszyscy zdołowani z papierosem w ustach, wszyscy zasmuceni w kieliszkach wódki zatraceni .
|
|
|
|