 |
Próba przekminienia fazy mimo szumu w głowie, przeprowadzanie z każdym rozmowy "o życiu", dawanie masy rad i otrzymywanie tego samego w zamian, patrzenie na znajomych, którzy nagle stali się tacy odważni i proponują sobie wspólną noc, panowie, którzy żegnając się ze mną niby niewinnie chcą buziaka, spotkanie znajomego, który mniej więcej rok temu znaczył dla mnie znacznie więcej, a który teraz mojemu obecnemu facetowi wciska iż musi mnie pilnować, cholernie dobrze pilnować, bo jestem prze chuj zajebista, a żegnając się daje mi ogromnego buziaka, telefon od byłego z pytaniem czy zdaję sobie sprawę z tego, jak on w dalszym ciągu mnie kocha, usunięcie z listy kandydatów do bierzmowania - ku podsumowaniu ostatnich godzin. Krócej "ja pierdole".
|
|
 |
- Stań na tym! - krzyknął kiedy widział,że o mały włos nie spierdzieliłam się ze stołku, na którym próbowałam dostać czubka choinki. Spadłam na tyłek, nie bolało. Kiedy zobaczyłam jego przestraszoną mine, wybuchnęłam głośnym śmiechem. Złapał mnie za nogi, przyciągnął na środek pokoju i zaczął łaskotać, nienawidziłam tego. Nie umiem opanować wtedy ruchów swojego ciała, kopnęłam go w brzuch, wyjebał się na choinkę, potłukł wszystkie bombki a światełka rozpryznęły się na wszystkie strony świata i tak o to, spędzamy święta bez niej. Ale to nic, mamy jeszcze karpia, kocham święta z nim mimo tego,że nie są tak precyzyjnie magiczne jak te u mamy | rastaa.zioom
|
|
 |
Często to analizujemy - od początku ze wszystkimi szczegółami, przerywając sobie i uzupełniając tę historię. Pojawia się uśmiech, gdy to które nie mówi, kiwa głową na znak tego, iż pamięta. Wybucha śmiechem, kiedy przypomnę sobie jakąś sytuację sprzed wielu lat, lecz one nie mają dużego znaczenia. Dopiero te trzy lata temu, wtedy kiedy na dobre wyrył swoje imię w moim wnętrzu, którego do tej pory się nie pozbyłam. I nie chcę.
|
|
 |
Pamiętam jak wpadłam do basenu i to wrażenie topienia się. Pamiętam swój pierwszy upadek z konia, przeszywający ból nosa, nadgarstka, brak czucia w biodrze. Pamiętam te obawy, które są naprawdę niczym w porównaniu ze strachem na Jego "pytaj o co tylko chcesz" i sekundy przez które czekam na kolejną opowieść o Jego przeszłości.
|
|
 |
Nigdy nie przypuszczałam, że najtrudniejsza rzecz w moim życiu będzie jednocześnie najpiękniejszą. Dziś w tych ramionach, przyznaję - losie, zaskakujesz.
|
|
 |
Minął wyczekiwany koniec świata, jednak muszę się zabrać za uporządkowanie życia.
|
|
 |
Od niedawna mam przyjaciółkę. Nie chciałam jej nigdy znać właściwie, to Ona zaproponowała mi znajomość, bez możliwości odrzucenia tej propozycji.Zdałam sobie sprawe, że przez jakiś czas musze nią żyć, właściwie do końca. Ta przyjaciółka sprawia,że co tydzień mam pieprzone badania, pobierają mi krew i za jakiś czas włosy zaczną mi wypadać od przyjmowanej chemii, włosy które jako jedyne w sobie lubiłam, no może poza ogólną zajebistością. Przystąpie do operacji, która albo mnie zabije albo mnie uratuje, ta przyjaciółka mnie zabija a zarazem pomaga żyć pełnią. Odkąd dowiedziałam się,że ową przyjaciółkę posiadam, umiem żyć chwilą. Zawsze umiałam, ale nie do takiego stopnia. Nie martwić się co będzie jutro, bo tak naprawde jutra moge nie mieć. Ma na imię Rak, potrafi być miła. |rastaa.zioom
|
|
 |
To śmieszne a zarazem zajebiście przykre, jak życie bawi się nami w najlepsze. Daje nam chwile szczęścia, by potem to odebrać i z przyjemnością patrzeć na nasze cierpienie, daje nam osobe dzięki, której czujemy się potrzebni i przy której wszystko inne traci na wartości by po jakimś czasie wtrącić w wasze życie osobe,która stanie pomiędzy wami i zwyczajnie wszystko spierdoli ,daje nam kilka wspaniałych tygodni w życiu, tylko po to aby potem patrzeć jak wspominamy z bólem, bo prawdopodobnie nigdy te czasy już nie wrócą. Daje nam uśmiech by potem zmyć go gorzkimi łzami, nie zgadzam się ze słowami - " życie jest piękne tylko ludzie to kurwy", nikt z reguły nie rodzi się zły, ludzie przybierają zło jako obrone przed cierpieniem czy też, jako maske aby nikt kto mógłby ich rozkochać w sobie nie zbliżył się do nich i nie poznał ich bardziej niż przystało, więc tak naprawde to właśnie bezwzględne i spierdolone życie robi z nas takich a nie innych | rastaa.zioom
|
|
 |
CZ2. próbujesz obudzić kiedy nie jest w stanie zrobić tego budzik, pewnie jesteś też gdy w nocy wybudzam się z koszmaru i pewnie przytulasz mnie wtedy z całej siły, tylko zwyczajnie nie jestem w stanie tego poczuć. ,może będziesz z nami ubierał choinkę, będziesz mnie podtrzymywał gdy na Pasterce oczy same zaczną się zamykać, może będziesz jadł z nami przy stole, jak zawsze bywało. Będziesz też na moim ślubie i pewnie po drugiej stronie łóżka porodowego, będziesz trzymał mnie za drugą ręke niż mój mąż i pewnie gdy dołącze do tego" drugiego świata" przywitasz mnie jako pierwszy. Dla mnie ciągle żyjesz, tylko Twoje ciało się zmęczyło, prawda? | rastaa.zioom
|
|
 |
CZ1. Dla mnie wciąż żyjesz, jesteś tutaj z nami. Patrzysz na nasze codzienne czynności, jesteś ze mną jak pisze istotny dla mnie sprawdzian czy jak po prostu jem śniadanie w porze obiadowej, odprowadzasz brata do szkoły i dopingujesz mu w ważnych dla niego meczach, zawsze siadałeś w takim miejscu aby na pewno widział,że jesteś, pewnie dziwisz się gdy dowiadujesz się kilku faktów o mnie, o których nie miałeś pojęcia za życia, oglądasz z nami serial, stoisz za mną kiedy coś niedobrego się dzieje, bądź coś mnie boli. Pewnie trzymasz mnie za ręke na każdych badaniach, czytasz ze mną książke, wracasz ze mną późnymi wieczorami do domu i zapewne krzyczysz kiedy widzisz mnie z fajką bądź z piwem w ręku, pewnie się mną rozczarowujesz
|
|
|
|