 |
czytając stare wpisy powracam wspomnieniami do tamtych chwil kiedy wszystko układało niemalże bajecznie, serce szybciej bije. a ja czytam dalej i w moich oczach pojawia się łza, że już nie ma tego uczucia między nami, że coś się zmieniło, że przestaliśmy o siebie zabiegać, że jednak odległość nas pokonała. /espoir
|
|
 |
najgorzej gdy nie chcesz aby osoba na której Ci zależy cierpiała, gdy pomimo swoich pragnień podporządkowujesz się pod nią, wmawiasz sobie, że wszystko się ułoży, przecież było wam razem dobrze, przecież jesteśmy to w stanie naprawić. to okłamywanie samego siebie, działanie przeciwko własnej woli, własnemu sercu to ciosy zadawane nam przez nas samych. nie zdajemy sobie sprawy jak to nas niszczy. przecież nie da się nikogo na siłę uszczęśliwić, prawda? /espoir
|
|
 |
bo po prostu nie wiem czy potrafię zakończyć to wszystko, wypowiedzieć te kilka zdań, które sprawią, że nasza przeszłość i to co było między nami przestanie mieć znaczenie. wciąż mi zależy, jednak zależy mi już w coraz to mniejszym stopniu. wypalam się, a Ty nie robisz nic aby to zmienić, to boli, cholernie boli tak samo jak fakt, że przestajemy ze sobą rozmawiać, stajemy się sobie coraz bardziej obcy, nie potrafię tego znieść. /espoir
|
|
 |
najgorsze jest zaprzeczanie samemu sobie, zaprzeczanie własnym uczuciom, szukanie na siłę czegoś czego nie ma. /espoir
|
|
 |
jak mam spojrzeć w Twoje oczy i powiedzieć Ci, że czuję już tak niewiele, że przestaje mi zależeć, że już nie pragnę tak jak pragnęłam wcześniej. jak mam Ci to powiedzieć skoro w Twoich oczach widzę tyle miłości ?! /espoir
|
|
 |
nie chcę wierzyć w coś co jest tylko fikcją i złudzeniem, nie chcę mieć tylko nadziei, że może być lepiej. pragnę w końcu poznać prawdziwe szczęście, odnaleźć to co sprawi, że przestanę mieć wątpliwości. /espoir
|
|
 |
a miało być tak pięknie, mieliśmy być dla siebie, mieliśmy poznać na nowo szczęście, uwolnić się od bagażu uczuć z przeszłości a okazuje się, że tylko go sobie dokładamy. /espoir
|
|
 |
po prostu boję się, że przestało mi zależeć. i wiem, że gdy będziesz obok ciężko mi będzie spojrzeć w Twoje oczy i powiedzieć, że to koniec bo wciąż będę czuć i mieć nadzieję, że wszystko jednak się jeszcze ułoży, że znów będzie tak jak na początku.. a później znowu pojedziesz, nie będziemy się widzieć i znów będę mieć te cholerne wątpliwości, będę myśleć o rozstaniu, nie będę miała siły ciągnąć tego dalej i tak w kółko.. niepoprawne kółko, które daje siłę, ale jeszcze więcej jej zabiera. /espoir
|
|
 |
chcę zakończyć ten związek, ale jednak coś mnie wciąż powstrzymuje i trwam w nim. jestem tak skomplikowana, że sama nie potrafię tego pojąć. trudno jest mi wytrzymać z własnym burdelem w głowie, więc jak ktokolwiek inny ma z nim wytrzymać ?! /espoir
|
|
 |
a dziś wszystko jest jakieś takie bez znaczenia, nie wiem co czuję, czego pragnę, co tak naprawdę mam w głowie, czuję się tak dziwnie pusto. /espoir
|
|
 |
pewność, że nigdy nie będziemy sami. że nie opuścimy mieszkania z torbą na ramieniu trzaskając drzwiami. nie pójdziemy przed siebie, bo zwyczajnie będzie zależało nam zbyt mocno. utkniemy w zamknięciu, którym będzie ta boska przyjaźń, zobowiązująca za każdym razem do pozostania i pilnowania mimo wszystko tyłka tej drugiej osoby.
|
|
 |
chciałam Go w tych startych jeansach z plamką po farbie na wysokości kolana, szlugiem między palcami, w szerokiej bluzie, z boskim uśmiechem, szczerzącego się, jak wariat.
|
|
|
|