 |
żyję chociaż czasem piję z zatrutego źródła a nóż w plecy wbiłaby mi niejedna kurwa
|
|
 |
nagle wewnątrz coś pęka, do krwi zagryzam wargi, z marnym kawałkiem czegoś ostrego w dłoni, po raz kolejny szarpię skórę, kolejne dogłębne rany, czuję każdy nawet ten najmniejszy ruch żyletki. nie, nie szukam ukojenia w bólu, pragnę go jedynie pobudzić, psychiczne blizny wywołują tortury fizyczne, wiesz.. marne realia codzienności, chociaż oddychasz tak naprawdę od środka jesteś już martwy. / Endoftime.
|
|
 |
Ignoruj, nie dzwoń, nie pisz. Cisza niszczy każdego.
|
|
 |
Popatrz mi prosto w oczy i powiedz, że nigdy nic nie znaczyłam.
Że to nie była miłość, że nigdy mnie nie kochałeś, że już nic nie czujesz,
że nigdy nie czułeś. No powiedz. Potrafisz?
|
|
 |
Powmawiajmy sobie, że nam nie zależy. Będzie zabawnie.
|
|
 |
''Już mi zbrzydło to wszystko i pierdolę ten kodeks.
Dziś przytulę Cię tylko po to, by zaraz odejść.''
|
|
 |
Znów znaczysz dla mnie dużo. Chyba, aż za dużo.
|
|
 |
''Kiedyś razem, dziś z osobna, każdy w swoim cichym kącie. Teraz pustka w sercu, nie mogę sam na siebie spojrzeć.''
|
|
 |
A prawda jest taka, że czasem tak bardzo mi Ciebie brakuje, że ledwo mogę to znieść.
|
|
 |
Palę papierosa i patrzę w Twoje oczy, myśląc,
że to piekło w mojej głowie nigdy się nie skończy.
|
|
 |
Nie pytaj mnie co czuje bo dobrze wiesz że dotknąłem dna.
|
|
 |
Niby jesteś, a czuję tak jakby w ogóle Cię nie było.
|
|
|
|