 |
|
Uwielbiam łamać zasady, patrzeć w niebo. Wracać do wspomnień i śmiać się z niczego.
|
|
 |
|
Na życie patrzysz bez emocji
|
|
 |
|
Ktoś inny zmienia świat za Ciebie
|
|
 |
|
Ale nic nie jest proste w te dni
|
|
 |
|
Aby być znowu w Tobie,
śmiać się i kląć,
wszystko było tak proste w te dni.
|
|
 |
|
nie mam w archiwum rozmów z Nim, bo nigdy nie przypuszczałam, że nie pojawią się następne. potrafiłabym opisać nasz pierwszy pocałunek co do każdego pociągnięcia nosem w gwałtownym oddechu, lecz nigdy nie umiałabym unaocznić ostatniego, bo nie miał nim być. nie pamiętam, jak odchodził, nie wiem, kiedy zamknął za sobą drzwi, nie wiem co mówił. odgłos pękającego serca zagłuszył każde z Jego słów.
|
|
 |
|
daj mi to silne ramię w której będę mogła wbić w furii paznokcie. daj mi ciepłe wargi, które rozgrzeją mi policzki każdego zimnego, jesiennego wieczoru. proszę. choć na tydzień ten zapach, który otulał mnie każdej nocy, tamtego roku.
|
|
 |
|
potykam się o kawałki odłamane od mojego skruszonego serca.
|
|
 |
|
przytrzymał mnie w mocnym w uścisku. klatka piersiowa unosiła Mu się nierytmicznie. - jestem... jestem, kochanie. - nie słuchałam. płakałam w Jego bluzę pociągając nosem. - byłem idiotą. jestem. nie płacz, proszę. - bełkotał bezsensownie, a zdając sobie sprawę, że nic do mnie nie dociera, odsunął moje ciało za wysokość ramion. - tak wiele chciałbym Ci dawać, a tak niewiele mam. - szepnął, a ja nie potrzebowałam nic więcej. przytknęłam swoje wargi do Jego chłodnych ust, czując jak oddaje mi swoje serce.
|
|
 |
|
Możesz szukać wszędzie, na drugim końcu świata.
Nikt nie spojrzy na Ciebie jak ona wtedy,
gdy wierzyła że kochasz
|
|
 |
|
Chciałabym pooddychac znów tym prawdziwym szczęściem,
podczas gdy zepsute uczucia zatruwają mi płuca.
|
|
|
|