głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika pozory.zwykle.myla

I czasem  przychodzi taki moment w życiu człowieka  że trzeba zrezygnować  zapomnieć  pójść na przód. I nieważne jak cholernie by ci zależało  jak trudne by to było. Po prostu trzeba.

schooki dodano: 11 marca 2024

I czasem, przychodzi taki moment w życiu człowieka, że trzeba zrezygnować, zapomnieć, pójść na przód. I nieważne jak cholernie by ci zależało, jak trudne by to było. Po prostu trzeba.

Moje szczęście. Moje wszystko. Po prostu ten Miło. Kocham Cię

schooki dodano: 19 listopada 2022

Moje szczęście. Moje wszystko. Po prostu ten Miło. Kocham Cię

Czuje się jak wiór  wypalona po strzępy emocji.  schooki

schooki dodano: 3 kwietnia 2022

Czuje się jak wiór, wypalona po strzępy emocji. ~schooki~

Moje uczucia doprowadzają mnie do zgorzkniałości  pierdolony kalejdoskop. Chce przestać czuć.  schooki

schooki dodano: 21 listopada 2021

Moje uczucia doprowadzają mnie do zgorzkniałości, pierdolony kalejdoskop. Chce przestać czuć. ~schooki~

świetne ! teksty schooki dodał komentarz: świetne ! do wpisu 13 listopada 2021
tęsknię teksty schooki dodał komentarz: tęsknię do wpisu 14 stycznia 2021
oparta o balustradę balkonu zaciągałam się dymem z papierosa  czując jak jego szare macki wypełniają moje płuca. dookoła panowała cisza. miasto  które nigdy nie zasypiało  nagle zaczęło przypominać dolinę duchów. co jakiś czas ulicę przecinało pojedyncze auto  które szybko znikało z pola mojego wzroku. nagle jedno  jedno wyjątkowe  przypominające jego auto  zaparkowało w tym samym miejscu  w którym On czekał za mną. silnik ucichł  drzwi otworzyły się energicznie  a moje serce na chwilę zamarło. nie mogąc złapać powietrza starałam się rozpoznać w tym obcym mężczyźnie jego. to nie on  szepnęłam sama do siebie. to nie on. atak paniki uderzył we mnie ze zdwojoną siłą. nie mogąc oddychać  czułam jak przed chwilą obumarłe serce  zaczyna swój galop  próbując przebić się przez moją klatkę na zewnątrz. papieros upadł na podłogę  a mój krzyk utknął w zdławionym gardle. chowając głowę między kolanami zaczęłam cicho liczyć do 10. to pomaga  powtarzałam sobie  to pomaga.

cynamoon dodano: 28 marca 2020

oparta o balustradę balkonu zaciągałam się dymem z papierosa, czując jak jego szare macki wypełniają moje płuca. dookoła panowała cisza. miasto, które nigdy nie zasypiało, nagle zaczęło przypominać dolinę duchów. co jakiś czas ulicę przecinało pojedyncze auto, które szybko znikało z pola mojego wzroku. nagle jedno, jedno wyjątkowe, przypominające jego auto, zaparkowało w tym samym miejscu, w którym On czekał za mną. silnik ucichł, drzwi otworzyły się energicznie, a moje serce na chwilę zamarło. nie mogąc złapać powietrza starałam się rozpoznać w tym obcym mężczyźnie jego. to nie on, szepnęłam sama do siebie. to nie on. atak paniki uderzył we mnie ze zdwojoną siłą. nie mogąc oddychać, czułam jak przed chwilą obumarłe serce, zaczyna swój galop, próbując przebić się przez moją klatkę na zewnątrz. papieros upadł na podłogę, a mój krzyk utknął w zdławionym gardle. chowając głowę między kolanami zaczęłam cicho liczyć do 10. to pomaga, powtarzałam sobie, to pomaga.

wiem że długo nie rozmawiałyśmy że traktowałam Cię okropnie że nasz kontakt się oziębił.wiem że przez długi okres czasu Cię pomijałam skupiając się wyłącznie na facetach którzy jak cień pojawiali się i znikali z mojego życia.zraniłam Cię pozwoliłam byś czuła się niekochana niepotrzebna niewartościowa.a mimo wszystko Ty nadal przy mnie jesteś nadal chcesz mi pomóc chcesz wziąć mnie za rękę i wspólnie zacząć naprawiać chaos którzy inni wyrządzili w moim życiu.Ty dziewczyna żyjąca we mnie która jeszcze nigdy mnie nie zawiodła.która stała przy mnie w najmroczniejszych momentach życia która ratowała od głupot  gdy myśli samobójcze ciągnęły mnie na tę drugą stronę.Ty i ja to jedność.przepraszam że na chwilę o tym zapomniałam.czas najwyższy na nowo pokochać siebie na nowo nauczyć się żyć w zgodzie z własnym ja.złap mnie za rękę i zróbmy to razem.posklejajmy szczątki mnie która ostatkiem sił chce zacząć wszystko od nowa.

cynamoon dodano: 15 marca 2020

wiem,że długo nie rozmawiałyśmy,że traktowałam Cię okropnie,że nasz kontakt się oziębił.wiem,że przez długi okres czasu Cię pomijałam skupiając się wyłącznie na facetach,którzy jak cień pojawiali się i znikali z mojego życia.zraniłam Cię,pozwoliłam byś czuła się niekochana,niepotrzebna,niewartościowa.a mimo wszystko Ty nadal przy mnie jesteś,nadal chcesz mi pomóc,chcesz wziąć mnie za rękę i wspólnie zacząć naprawiać chaos,którzy inni wyrządzili w moim życiu.Ty,dziewczyna żyjąca we mnie,która jeszcze nigdy mnie nie zawiodła.która stała przy mnie w najmroczniejszych momentach życia,która ratowała od głupot, gdy myśli samobójcze ciągnęły mnie na tę drugą stronę.Ty i ja to jedność.przepraszam,że na chwilę o tym zapomniałam.czas najwyższy na nowo pokochać siebie,na nowo nauczyć się żyć w zgodzie z własnym ja.złap mnie za rękę i zróbmy to razem.posklejajmy szczątki mnie,która ostatkiem sił chce zacząć wszystko od nowa.

 jesteś wyjątkowa sprawiasz że na nowo chce mi się żyć  szeptał mi wprost do ucha gdy oparta o maskę jego auta wpatrywałam się w światła lampek rozświetlające tak uwielbiany przeze mnie park.jak bardzo naiwna wtedy byłam wierząc  że słowa którymi mnie karmi są prawdziwe. spoglądałam w jego oczy myśląc  że może to on będzie tym  który mnie poskleja  że to on da mi szczęście  które tak dawno temu zostało mi zabrane. bez cienia wątpliwości  pozwoliłam mu wejść do swojego życia  tak bezmyślnie ufając w jego czyste zamiary. chciałam by był  by poznawał mnie każdego dnia bardziej   by myślał o mnie tuż po obudzeniu i chwilę przed zaśnięciem. chciałam wierzyć  że naprawdę coś dla niego znaczę że mogę na nim polegać  że razem jesteśmy w stanie stworzyć coś prawdziwego. ale on odszedł w najmniej spodziewanym momencie.odszedł tuż po tym kiedy zaczęłam na nowo oddychać pełną piersią kiedy powoli zaczynałam stawać na nogi.odszedł a ja nie umiem już znaleźć siebie.nie mam już składać się od nowa.

cynamoon dodano: 15 marca 2020

"jesteś wyjątkowa,sprawiasz że na nowo chce mi się żyć"-szeptał mi wprost do ucha gdy oparta o maskę jego auta wpatrywałam się w światła lampek,rozświetlające tak uwielbiany przeze mnie park.jak bardzo naiwna wtedy byłam wierząc, że słowa którymi mnie karmi są prawdziwe. spoglądałam w jego oczy myśląc, że może to on będzie tym, który mnie poskleja, że to on da mi szczęście, które tak dawno temu zostało mi zabrane. bez cienia wątpliwości, pozwoliłam mu wejść do swojego życia, tak bezmyślnie ufając w jego czyste zamiary. chciałam by był, by poznawał mnie każdego dnia bardziej, by myślał o mnie tuż po obudzeniu i chwilę przed zaśnięciem. chciałam wierzyć, że naprawdę coś dla niego znaczę,że mogę na nim polegać, że razem jesteśmy w stanie stworzyć coś prawdziwego. ale on odszedł w najmniej spodziewanym momencie.odszedł tuż po tym,kiedy zaczęłam na nowo oddychać pełną piersią,kiedy powoli zaczynałam stawać na nogi.odszedł a ja nie umiem już znaleźć siebie.nie mam już składać się od nowa.

spoglądam przed siebie i widzę bezkres błękitnego nieba.ciepłe letnie powietrze otula moją skórę i czuję jak powiew wiatru rozwiewa długie blond włosy  muskając przy tym delikatnie obojczyki. tutaj jesteś  słyszę tak dobrze mi znany męski głos i uśmiechając się przymykam powieki kiedy jego dłonie powoli przyciągają mnie do siebie.nie potrzeba mi niczego więcej mam już wszystko znalazłam swój azyl który zaczyna się i kończy w jego ramionach.bezpieczeństwo którego brakowało mi przez całe dotychczasowe życie nabrało teraz kształt jego osoby.szczęście przybrało dźwięk jego imienia.spoglądam w jego błękitne spojrzenie i widzę jak patrzy na mnie z miłością jak jego usta wykrzywiają się w radosnym uśmiiechu by po chwili pocałować mnie czule w skroń szepcząc jak bardzo mnie kocha.świat na chwile zwalnia wszystko dookoła staje się nieważne.on jest obok i tylko to się liczy.i nagle jak bańka mydlana obraz ucieka gdy dźwięk budzika wyrywa mnie ze snu.znowu zostaje sama.przywitana przez samotność.

cynamoon dodano: 15 marca 2020

spoglądam przed siebie i widzę bezkres błękitnego nieba.ciepłe,letnie powietrze otula moją skórę i czuję jak powiew wiatru rozwiewa długie blond włosy, muskając przy tym delikatnie obojczyki."tutaj jesteś"-słyszę tak dobrze mi znany męski głos i uśmiechając się przymykam powieki,kiedy jego dłonie powoli przyciągają mnie do siebie.nie potrzeba mi niczego więcej,mam już wszystko,znalazłam swój azyl który zaczyna się i kończy w jego ramionach.bezpieczeństwo,którego brakowało mi przez całe dotychczasowe życie,nabrało teraz kształt jego osoby.szczęście przybrało dźwięk jego imienia.spoglądam w jego błękitne spojrzenie i widzę jak patrzy na mnie z miłością,jak jego usta wykrzywiają się w radosnym uśmiiechu,by po chwili pocałować mnie czule w skroń szepcząc jak bardzo mnie kocha.świat na chwile zwalnia,wszystko dookoła staje się nieważne.on jest obok i tylko to się liczy.i nagle jak bańka mydlana obraz ucieka,gdy dźwięk budzika wyrywa mnie ze snu.znowu zostaje sama.przywitana przez samotność.

odszedł zostawiając po sobie tylko obraz swoich niebieskich oczu w moim sercu. odszedł zabierając cały mój spokój. odszedł zmuszając mnie brutalnie do uczenia się na nowo życia bez jego osoby. ponoć nie można się do kogoś przywiązać przez tak krótki okres czasu  i wiesz co? to gówno prawda. uzależnił mnie od siebie. wniósł światło do mojego świata  by po chwili samolubnie je zgasić swoim zniknięciem.

cynamoon dodano: 2 marca 2020

odszedł zostawiając po sobie tylko obraz swoich niebieskich oczu w moim sercu. odszedł zabierając cały mój spokój. odszedł zmuszając mnie brutalnie do uczenia się na nowo życia bez jego osoby. ponoć nie można się do kogoś przywiązać przez tak krótki okres czasu, i wiesz co? to gówno prawda. uzależnił mnie od siebie. wniósł światło do mojego świata, by po chwili samolubnie je zgasić swoim zniknięciem.

łza za łzą spływają po policzkach  tworząc wyścig która pierwsza znajdzie swój koniec na krawędziach żuchwy. mam ochotę rozdrapać sobie klatkę  drapać tak długo aż nie dotrę do samego centrum bólu  aż nie poczuję w dłoniach bicia ledwo żyjącego już serca. chcę zasnąć. chcę zniknąć. cokolwiek  byleby tego nie czuć  byleby przestało boleć. ile razy można przeżyć złamane serce? ile razy można upadać na samo dno  by potem nieudolnie starać się wspiąć ponownie na szczyt? każdy oddech to wyzwanie  każdy ruch to wewnętrzna walka z samą sobą. staje się duchem  cieniem dawnej siebie. błagam o śmierć  chociaż nikt nie słyszy moich próśb. chcę krzyczeć  ale po raz kolejny tłumię go gryząc ramiona najmocniej jak mogę. zniszczyli mnie. każdy po kolei zabierał cząstkę mnie. zostawili mnie złamaną  wyplutą. zostawili mnie samą  bym ponownie na własną rękę zaczęła zbierać szczątki swojego serca.

cynamoon dodano: 2 marca 2020

łza za łzą spływają po policzkach, tworząc wyścig która pierwsza znajdzie swój koniec na krawędziach żuchwy. mam ochotę rozdrapać sobie klatkę, drapać tak długo aż nie dotrę do samego centrum bólu, aż nie poczuję w dłoniach bicia ledwo żyjącego już serca. chcę zasnąć. chcę zniknąć. cokolwiek, byleby tego nie czuć, byleby przestało boleć. ile razy można przeżyć złamane serce? ile razy można upadać na samo dno, by potem nieudolnie starać się wspiąć ponownie na szczyt? każdy oddech to wyzwanie, każdy ruch to wewnętrzna walka z samą sobą. staje się duchem, cieniem dawnej siebie. błagam o śmierć, chociaż nikt nie słyszy moich próśb. chcę krzyczeć, ale po raz kolejny tłumię go gryząc ramiona najmocniej jak mogę. zniszczyli mnie. każdy po kolei zabierał cząstkę mnie. zostawili mnie złamaną, wyplutą. zostawili mnie samą, bym ponownie na własną rękę zaczęła zbierać szczątki swojego serca.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć