 |
Cierpiałam w ciszy żyjąc chwilą, a każda chwila była dla mnie wiecznością, którą zalewał bezbrzeżny ocean moich łez.
|
|
 |
Dla takich jak my, nasz dom jest tam gdzie nas nie ma...
|
|
 |
|
Panie Boże dlaczego stawiasz mi go na drodze, skoro nie pozwolisz nam być razem?
|
|
 |
Po raz kolejny poprzestawiał w mojej głowie..
|
|
 |
On nie dostał od świata nic, oprócz daru życia i złamanego serca. Pragnął zemsty, miał pretensje do wszystkich dziewczyn, w końcu każda z nich w jednej rzeczy przypominała mu ją- były kobietami. Może to chore, ale on nie mógł na nie patrzeć. Kiedy jedna z jego przyjaciółek wyznała mu miłość, uznał, że to czas, aby się odegrać. Rozkochiwał ją w sobie każdego dnia coraz mocniej, snuł plany o wspólnej przyszłości, nawet na chwilę nie wypuszczał jej ze swych ramion. Wyglądali jak para do szaleństwa zakochanych w sobie ludzi, choć oboje nie byli idealni, wspólnie tworzyli perfekcję. Aż pewnego dnia on odsunął się od niej i powiedział, że te wszystkie ostatnie tygodnie nie były prawdziwe i aby o nich zapomniała. Kiedy zauważył kilka łez na jej policzkach, wybuchnął jej śmiechem prosto w twarz. Złamał jej serce, jednak był z tego dumny- zemścił się. Wtedy ona odwróciła się od niego i odeszła, a uśmiech z jego twarzy nagle zniknął. Zrozumiał, że złamał serce również sobie... / welcometoreality
|
|
 |
Co do życia, to nie ma tu uniwersalnych porad, wiem tylko jak je przegrać, nie wiem jak się podnieść z kolan.
|
|
 |
Leżała skulona na swoim starym łóżku, nakryta pościelą, która nie była zmieniana od lat, mimo że mama kiedyś bardzo o to dbała. Jednak teraz była zajęta kolejną kłótnią z tatą. Po mieszkaniu roznosiły się krzyki tak głośne, że słyszeli je wszyscy w odległości kilkudziesieciu metrów, jednak nikt nie reagował, wszyscy byli do tego przyzwyczajeni. Oni nigdy nie potrafili się porozumieć, najgłupsze błahostki prowadziły do ogromnej awantury. Tata miał wyrobione mięśnie od zadawania ciosów swojej własnej żonie, a mama niepodważalne argumenty, którymi wbijała szpilki w honor swojego męża. Wiedzieli, że życie jest krótkie, jednak marnowali swój cenny czas na wypominanie sobie błędów sprzed kilkunastu lat. Rutyna ich zniszczyła, problemy sprawiły, że zagubili się w codzienności. Wykrzykiwali, że od dawna nic ich już nie łączy, że to uczucie bezpowrotnie wygasło... a przecież owoc ich miłości leżał teraz za ścianą i płakał w poduszkę, przerażony tą niekończącą się wojną. / welcometoreality
|
|
 |
To uczucie było zdecydowanie inne od wszystkich. Chyba nie istnieje księgowy, który zliczyłby ich nieprzespane noce, ani naczynie, które pomieściłoby wylane przez siebie łzy. Każdego dnia ranili się coraz mocniej, ciągnęli na samo dno. Tkwili w ciemnościach, nie widzieli poza tym mrokiem niczego innego oprócz swoich błyszczących oczu. Wyzywali się od najgorszych, jednak na końcu każdej kłótni obiecywali, że będą ze sobą na zawsze. Łamali sobie serca, ale te kruche odłamki tworzyły inny, nieśmiertelny organ, który był tylko ich, na własność. Oddychali swoim własnym, zanieczyszczonym, skalanym kłamstwami powietrzem, nie potrzebowali tlenu, produkowanego przez świat. Byli samowystarczalni. Nie widzieli jak bardzo wyniszczali siebie nawzajem, nie przyjmowali do wiadomości, że ich relacje są chore i nieludzkie. Ich emocje były doszczętnie zgwałcone, psychika była uzależniona od tej drugiej osoby. Owszem, ich miłość była cholernie trudna, ale prawdziwa. / welcometoreality
|
|
 |
Miałam do Ciebie pretensje przez bardzo długi czas. Nie mogłam wybaczyć Ci tych wszystkich błędów, raniących słów, zrzucenia na mnie winy za rozpad tego, co nas łączyło. Chciałam zapomnieć, jednak w myślach wciąż wyzywałam Twoją osobę od najgorszych, pragnęłam Twojego niepowodzenia w ramach zemsty. Jednak teraz widzę, że mimo Twojego odejścia, życie toczy się dalej. Mam kochającą mnie rodzinę, wspaniałych przyjaciół i przyszłość, która na mnie czeka. Nie mogę wciąż oglądać się za tym co już minęło. Wbrew cierpieniu, nauczyłeś mnie wartości drugiego człowieka i wprowadziłeś mnie w dorosłość. Teraz mogę Ci tylko przekazać, że jakoś sobie radzę. Czy tęsknię? Oczywiście, ale nie czuję już złości. Możesz myśleć o mnie co tylko zechcesz, możesz błagać Boga o zapomnienie, ale ja podarowałam Ci cząstkę mojego serca i nie zamierzam jej odbierać, jakkolwiek chciałbyś się jej pozbyć... / welcometoreality
|
|
 |
A On ? On od dziś już dla mnie nie istnieje. Jego imię i nazwisko to jakieś beznadziejnie ułożenie literek, o których nie mam pojęcia. Od dziś nie wiem już jak wygląda Jego uśmiech, i jak śmieją się Jego oczy. Nie znam już zapachu Jego bluzy, i żadnej formy dotyku. Nie zamienię z Nim już ani jednego słowa. Już nigdy nie obudzi mnie, ani nie utuli do snu. Nigdy nie pozna żadnej mojej tajemnicy, a ja nigdy w życiu nie doradzę mu już. Już nie wiem jak wygląda Jego mina, gdy o coś prosi. Nie wiem jak słodko marszczy czoło. Nie ma Go już w moim świecie - nie znamy się.
|
|
 |
zostaw za sobą, to co sprawia Ci ból, co nie przynosi korzyści. zostaw za sobą ludzi, którym nie możesz zaufać, i którzy choć raz Cię odtrącili, gdy Ty bardzo ich potrzebowałeś. zostaw za sobą swoje pasje z których nie masz nic. zostaw za sobą tony źle zinterpretowanych książek . zamknij pudełko z cukierkami w różowych papierkach. były takie słodkie i niewinne. i zawsze chciałeś je mieć. wstań prawą nogą. przyjmij filozofię , która ułatwi a nie utrudni. bądź sam dla siebie kimś ważnym i graczem numerem jeden. rozwijaj siebie, inni mogą Cię jedynie mocno ograniczać. żyj tylko pozytywnymi wspomnieniami i twórz je na bieżąco. nie zadawaj sobie bólu. nie zadawaj go innym. pomyśl. zatrzymaj się i uśmiechnij.
|
|
|
|