 |
W oczekiwaniu na księcia z bajki, trafiła na zwykłą ropuchę.
|
|
 |
- Wszystko jest możliwe. - Wszystko?! To spraw ,żebym mialam na niego wyjebane, żebym o nim zapomniala. No i co taki z Ciebie kozak?
|
|
 |
- Kawy, herbaty, piwa? - Nie, dziękuje. - A może jesteś głodna? - nie, nie jestem. - To czego Ci potrzeba? - Oj zamknij się i mnie przytul.
|
|
 |
A co, jeżeli przeżyłam już wszystko to co najlepsze, a nawet tego nie zauważyłam?
|
|
 |
W tych czasach cwaniactwo i spryt, to podstawa etyki.
|
|
 |
Lizaki zamieniły się na papierosy, praca domowa umarła śmiercią naturalną, a telefony są używane w klasie. Cola zamieniła się w wódkę, a rowery w samochody. Pamiętasz, kiedy zabezpieczać się znaczyło włożyć na głowę plastikowy hełm? Kiedy najgorsza rzecz, którą mogłaś usłyszeć od chłopaka to że jesteś głupia. Kiedy ramiona taty były najwyższym miejscem na ziemi, a mama była największym bohaterem. Twoimi największymi wrogami było twoje rodzeństwo. Kiedy w wyścigach chodziło tylko o to kto pobiegnie najszybciej. Kiedy wojna oznaczała tylko grę karcianą. Jedynymi narkotykami było lekarstwo na kaszel, a zioło oznaczało pietruszkę, którą mama wrzucała do zupy? Najgorszy ból jaki czułeś to pieczenie zdartych kolan i łokci i kiedy pożegnania oznaczały tylko do zobaczenia jutro.
|
|
 |
Obiecuję, że zapomnę. Wybiję kamieniami w całej swojej głowie wszystkie nasze wspomnienia. Obiecuję, że się chociaż postaram. Pogniotłam wszystkie nasze uśmiechy, podpaliłam nasze uczucia i zostawiłam jedno wspomnienie. Nosi Twoje imię. A w 6 literach z Twojego życia zawarte jest każde dobre słowo, uśmiech i gest. Siedziałam dziś na ostatniej z naszych sytuacji, płakałam nad pożądanie, uśmiechałam się do radości i cierpiałam razem z tęsknotą. Czarne kawałki mojej wyobraźni wyszperały dziś stary karton z marzeniami, odszukałam w nich NAS. Nas razem. Łapiących motyle, chlapiąc się wodą , chodzących po tęczy, tańczących na linach i płaczących przy filmie. Kocham Cię, kocham Cię każdym kawałkiem mojej wyobraźni, połową mojego uśmiechu i każdą łzą, która obmywa mi serce z bólu, który jako jedyny został mi po Tobie.
|
|
 |
Kiedyś sprawię, że zrzednie ci ta mina pieprzonego cwaniaka, zobaczysz.
|
|
 |
Nigdy nie idzie w cycki... Bo z cyckami to się trzeba urodzić!
|
|
 |
Zabierzcie mnie na Marsa, bo Ziemia chyba cierpi na deficyt wartościowych facetów.
|
|
 |
Mówię, że nie potrzebuję miłości, a potem zamykam się w pokoju i mówię do mokrych chusteczek jak bardzo mi jej brak.
|
|
|
|