 |
Kurwa nie rozumiem, no nigdy za chuja nie zrozumiem jak rodzice mogą powiedzieć własnemu dziecku,że wcale go nie kochają i nigdy go nie chcieli ?!
|
|
 |
Uwielbiam Cię w momencie kiedy mówisz,że mnie nie znosisz ale i tak masz zamiar się ze mną ożenić,uwielbiam kiedy tuż przed seksem mówisz,że nie masz gumek i ze w razie czego będziemy kochać to dziecko, uwielbiam Cię kiedy mówisz,że powinnam iść do fryzjera bo wyglądam jak miotła,uwielbiam gdy wyciągasz od innych papierosy a później wyciągasz z kieszeni swoją paczkę,uwielbiam Twoje ubrania,buty,oczy,usta,brwi,obojczyki,brzuch,uda,pośladki i łydki,uwielbiam kiedy do mnie dzwonisz,bo przez telefon masz bardzo seksowny głos,uwielbiam gdy mówisz,że jesteś o mnie zazdrosny,uwielbiam Twoje humory,uwielbiam Twoje wszystko.Tylko że wiesz co? "Uwielbiam" to nie znaczy 'kocham".
|
|
 |
Już tak bardzo mi pomogliście, już tyle z wami przeżyłam, te wszystkie melanże,wagary, urodziny każdego z nas, ubiegłoroczne wakacje, melanże co drugi dzień, namioty, ćpanie na wybrzeżu, nocki u każdego z nas,Święta Bożego Narodzenia,sylwestra, ferie zimowe i Wielkanoc,'wódką lany poniedziałek', rozmowy o wszystkim i o niczym, rozkminy życiowe, batalie stoczone z naszymi starszymi o zaakceptowanie naszego stylu życia,ustawki na wybrzeżu i wiele wiele innych, ale najpiękniejsze jest to,ile jeszcze przed nami, Opener, Woodstock, lato,wakacje, Morze,papierosy,alko,nasz czerwony kabriolet i kompletna wyjebka na wszystko inne,nawet na to że nasze drugie połówki mają nas gdzieś.
|
|
 |
prawdziwy mężczyzna to nie ten, który poda Ci rękę, kiedy przewrócisz się, potykając o sznurówkę swoich trampek. prawdziwy mężczyzna to ten, który Ci je osobiście zawiąże, nie zważając na Twoje protesty, że nie trzeba bo skoro w szpilkach się nie zabiłaś to w trampkach tym bardziej Ci to nie grozi.
|
|
 |
- widzisz ten nóż? - spytała, wyciągając narzędzie trzymane w swojej dłoni ku niemu. nacięła delikatnie wnętrze swojej dłoni. stał jak wmurowany, nie wiedząc o co chodzi. - tak będzie płakać moje ciało z tęsknoty za twoim dotykiem. - wydukała, wskazując na sączące się kropelki krwi z jej dłoni. wybuchnęła spazmatycznym płaczem. - a tak będzie płakać moja dusza. - powiedziała. - przykro mi kochanie. chociażbyś nie wiem co zrobiła, to koniec. nie weźmiesz mnie na litość. - powiedział, biorąc do dłoni kurtkę. - zaczekaj! pokażę Ci jeszcze tylko jak będzie płakać moje serce! - krzyknęła. zatrzymał się, tuż przed drzwiami. gwałtownym ruchem, wbiła kuchenne ostrze w swoją klatkę piersiową. - właśnie tak. będzie cichutko łkało, zwijając się z bólu, tam wewnątrz. - powiedziała, osuwając się na ziemię.
|
|
|
|