 |
uważaj na ruchy, bo życie ludzi zmienia, mogę być niebezpieczny w sytuacjach zagrożenia
|
|
 |
kotku, mogę tak do Ciebie tak mówić? chodź tu, każdy może się pogubić
|
|
 |
patrz na, na niego, jak się męczy, dla nas raczej w planach jest spacer po tęczy
|
|
 |
bywa samotna i smutna, byleby tylko przetrwać do jutra
|
|
 |
za parawanem imprez i neonów tylko smutek, w katalogu bodźców miłość stała się białym krukiem
|
|
 |
osiedle śpi, mrok nad każdym blokiem, mgła pociera twarz o szyby okien
|
|
 |
marzenia przeszły, zgorzknienia, lecz dziś na serio: zostawiam dom pełen lęków, cała noc przede mną
|
|
 |
historie przemilczane, zmięte, skreślone, krwiste cumulusy, myśli przez szept rozrzucone
|
|
 |
widzę lśnienie oczu, zanim popłyną łzy, czuję przeklęty wir poprzednich dni
|
|
 |
rozdziera nas cisza, bez werbla na raz, nade mną ciąży milczenie miliona gwiazd
|
|
 |
zawieszone w próżni, poza czasem, stany świadomości pozbawione sennych marzeń
|
|
 |
oddycham tym powietrzem - dawało mi siłę jak dotąd, na karku czuje lekką bryzę, chłód pod stopą
|
|
|
|