 |
są w życiu sprawy warte ryzyka. / nervella.
|
|
 |
|
nie mów ' żegnaj . ' nie pozwól , żeby wszystko umarło .
|
|
 |
najgorsze jest to, że w stosunku do Niego jestem tak cholernie bezsilna, będąc tuż obok Niego moja silna wola ulega zniszczeniu, a zdecydowanie chowa się w kąt, pod wpływem pozytywnych wspomnień. ulegam...po raz kolejny z uśmiechem na twarzy i stuprocentową świadomością, że za chwilę to wszystko pryśnie jak bańka mydlana, po prostu skończy się, wracając za jakiś czas z tym samym skutkiem. pozwoliliśmy sobie na zbędne przywiązanie względem siebie. / nervella.
|
|
 |
może nadszedł ten moment, aby usiąść naprzeciwko siebie i przeprosić za wszystko? [ pierdolonadama ]
|
|
  |
I codziennie sobie wmawiam, że jutro na pewno się odezwiesz.
|
|
 |
małolata, która nic nie wie o świcie. miłości, czy szczęściu? fakt faktem - pewnie jestem młodsza od Ciebie, ale to nie znaczy ze głupsza. mimo że mam na swoim koncie o kilka lat mniej, przeżyłam zadziwiająco dużo, więc nie skreślaj mnie z powodu rocznika. bo takim zachowaniem pokazujesz swoje prawdziwe ja, którym kieruję mały chłopczyk z błękitnymi jak niebo oczami pozbawiony rozumu i swoich prawdziwych lat. /happylove
|
|
 |
|
nie dbasz, tracisz, nie odzyskasz nigdy,
pamiętaj . ♥
|
|
 |
nawet gdybym Cię nie poznała, to i tak zawsze by mi Ciebie brakowało.
|
|
 |
|
szarpnął mnie za nadgarstek i obrócił w swoją stronę. - skończ, nie chcę gadać. - burknęłam spuszczając spojrzenie. - patrz na mnie. patrz, cholera. - syknął, a widząc, że nie zmieniam pozycji na siłę uniósł mój podbródek dłonią. - wróciłaś do Niego, tak?! - krzyknął odczytując wszystko w moim spojrzeniu. wstrzymywałam łzy, wzięłam głęboki oddech. - nie rozumiesz. nie pojmujesz, że nie mogę być tylko dla Ciebie, bo zwyczajnie to mnie dusi. boli Cię, bo nie jestem tylko Twoja. ale to nie moje miejsce, zupełnie nie moje. - tłumaczyłam piskliwie. przełknęłam boleśnie ślinę. - kocham Go.
|
|
 |
|
Może jeszcze da się to naprawić. Może wystarczy tylko mocno w to uwierzyć. / ciamciaa ♥
|
|
|
|