 |
Jeśli kiedykolwiek mnie opuścisz kochanie,
Zostaw trochę morfiny przy drzwiach
Ponieważ potrzeba mnóstwo leków
Aby uświadomić sobie , co mieliśmy
A czego już nie mamy.
|
|
 |
Czego wszyscy szukamy?
Kogoś, kogo nie będziemy w stanie zignorować
To prawdziwa miłość kapie z mojego serca
Przez Ciebie tracę nad sobą panowanie
|
|
 |
Chociaż mówił, że jesteś najważniejsza dla niego
poleciał na inną, która miała większy dekolt.
|
|
 |
Często słyszę, weź się uspokój i nie przesadzaj
lecz to właśnie w Twoich rękach jest władza,
niby mi to nie przeszkadza
|
|
 |
Nagle serce przestaje bić, przerwana prawdy nić
Z brudów, kłamstw, oszczerstw zaczynasz gnić
Jak w oczy wić.
|
|
 |
czekam na moment, na ten moment aż pęknę
i wyrzucę wszystko z siebie będę leżał na glebie
wtedy chciałbym zamknąć oczy, nie oddychać,
znaleźć się w niebie.
|
|
 |
Łza płynie po policzku, do głowy znowu głupota wpadła,
za chwilę umarła, za chwilę już odżyła.
|
|
 |
Po co ta mowa ? Po co ten cały wysiłek ? Po co się tego uczyłem ?
|
|
 |
Czasem cię słucham, czasem olewam
czasem mam ochotę a częściej nie mam.
Mówie co myślę a myślę co słyszę
nie czekam na nikogo i na nic nie liczę.
|
|
 |
Mimo mocy rozumu, nie umiemy wciąż pokonać strachu
przed samotnością, dusi nas makrokosmos
Tracimy życia ostrość, psuje nam go pozorna wolność
Ten drugi dla blasku chwili stracił głowę, pierwszy pełen szczęścia
To związek w jedną stronę.
|
|
 |
jestem tu bez ciebie kochanie
ale jesteś wciąż w moich myślach
myślę o tobie kochanie
i marzę o tobie przez cały czas
|
|
|
|