 |
|
Umrzyj wielkoludzie. Umrzyj kurwa.
|
|
 |
|
Marzyłeś o jej oczach, by ponownie ją w sobie rozkochać.
|
|
 |
|
`Wiem dzisiaj jak przeżyć, wiem lecz to żadna sztuka,
coś nie fair, to przez was już nie umiem ufać.
Ej słuchaj.. pierdole już twój pieprzony cynizm. Po co ludzie są przy nas i po co my jesteśmy przy nich?
Kto z kim trzyma i kogo możesz mieć przy sobie?
Proste finał, jakie to uczucie gdy zawodzi człowiek.`
|
|
 |
|
`No już, powiedz że znowu mnie opuszczasz
i tak wrócisz biegiem,
trzymając w rękach zranione serce,
to zawsze to samo..`
|
|
 |
|
`Szczęścia na bazie czyjejś porażki nie buduję.`
|
|
 |
|
mówią, że ambicje to ostatnie schronienie bankruta
|
|
 |
|
lubię jak jesteś blisko ust, bo rzucam wszystko chuj w to.
|
|
 |
|
Nie rozumiesz jej, to zagadka i bezsens, ale masz w Niej oparcie jakby była krzesłem.
|
|
 |
|
Szczęście zostawiło na mnie tylko zakwasy.
|
|
 |
|
Wszystko przeżyłem, nie było Ciebie wtedy.
|
|
 |
|
Nie gadam bez potrzeby, taki mam zwyczaj, Chcesz coś o mnie wiedzieć? To weź się kurwa spytaj.
|
|
|
|