 |
przychodzi ta chwila, kiedy tracisz wszelkie ambicje, a sens życia odchodzi coraz bardziej z każdą minutą. to co dawniej miało dla Ciebie ogromne znaczenie, stało się nic nie znaczącym elementem. wyczerpała Ci się siła do przeżycia kolejnych dni i miesięcy. brakuje Ci jedynie odwagi, do tego, żeby raz na zawsze skończyć całe to przedstawienie, nazywane życiem.
|
|
 |
okropnie ironiczne to życie, nieprawdaż?
|
|
 |
stanęła pod Jego drzwiami w środku nocy, cała przemoknięta. niepewnie nacisnęła dzwonek. dostała wiadomość: 'nie mam ochoty z Tobą rozmawiać, idź proszę', napisał. - nie potrafię bez Ciebie żyć, kochanie! - wykrzyczała z całych sił. usiadła na progu, i czekała. w końcu po godzinie wyszedł. - a ja nie potrafię żyć z Tobą, ogarniasz? więc odpuść, niunia. - powiedział, po czym nie dając Jej szansy na odpowiedzenie, wrócił do ciepłego mieszkania.
|
|
 |
przyrzekniesz, że nigdy, przenigdy nic dla Ciebie nie znaczyłam? no właśnie.
|
|
 |
czasem brakuje mi Twojego bezwiednego 'kocham' wypowiedzianego od tak, po prostu.
|
|
 |
z czasem przywyknęłam i do tego, że jesteś już tylko moim kumplem.
|
|
 |
szanuj wspomnienia. nie wystawiaj ich na próbę, bo tylko one nie odchodzą tak, jak ludzie
|
|
 |
Nie boje się nocą, wracać sama. Gdyby coś się stało.. Chciałabym zobaczyć, ile dla kogo znaczę.
|
|
 |
A w uszach tylko szyderczy śmiech ludzi drwiących z Twoich marzeń.
|
|
 |
` byłabym najszczęśliwszą osobą na ziemi, gdybym dostosowała się chociaż do połowy rad jakie daje innym .
|
|
 |
- odszedł.. - tak zwyczajnie? - nie kurwa, z efektami specjalnymi !
|
|
 |
z upływem czasu, zawsze to, co już jest za Nami wydaje się takie proste i banalne. decyzje, które wydawały się niebywale skomplikowane, teraz są oczywiste. wypracowania z polskiego nad którymi głowiliśmy się całymi nocami, obecnie byłyby wymarzonym tematem. miłość kilka lat temu była tylko chodzeniem za rękę i jakimś pustym 'kocham Cię', stała się o wiele trudniejsza.
|
|
|
|