 |
- nie brakuje Ci go? - nie może brakować czegoś, czego się nigdy nie miało. / fejs
|
|
 |
założę się, że mimo przerażenia każda zabita osoba zapamiętała przez te sekundy twarz swojego mordercy. wszystko i tak wychodziło prędzej czy później na jaw, bo ślady zbrodni, długie śledztwo. gdyby ta osoba nie skonała, leżałaby jedynie w ciężkim stanie na szpitalnym oddziale - mogłaby unaocznić człowieka, która targnął na jej życie. zapytasz - do czego zmierzam? byłam świadkiem i rzekłabym nawet, że czułam to samo co ofiara. jak się domyślasz, nie wprowadziłam interwencji, a wspomnienie tamtego wydarzenia wciąż mnie dręczy. ja... patrzyłam jak On zabijał moje serce.
|
|
 |
Daj mi wreszcie pewność. Daj mi coś na czym będę mogła się oprzeć, co będzie dawało mi siłę, daj mi antidotum na ten cały fałsz, złość i strach. Chce znów zasypiać z pewnością, że jest w porządku. Chce zasypiać z myślą, że obudzę się rano i będziesz istniał dla mnie. Nie chcę pieprzyć głupot o przywiązaniu i uczuciach, chcę żeby mała część tych głupot stała się życiem. Namacalnym dowodem na twoje bycie obok.
|
|
 |
może jeszcze nie dzisiejszej nocy, nie za tydzień, nie za trzy miesiące, ale kiedyś na pewno. z czasem wszystko się uspokoi. rany pokryją się delikatną blizną, której nie zdołam rozdrapać. niekiedy dotknę jej tylko i przypomnę sobie. w głowie stanie mi obraz Jego uśmiechu, magicznego spojrzenia. w końcu całe moje życie wróci do normy. podświadomość skończy poddawać mi chore pomysły, serce przestanie rozpaczać, a ja oduczę się kochać. wystarczy poczekać. uda się. na pewno się uda.
|
|
 |
wbrew wszelkim uprzednim obietnicom względem samej siebie - napisałam do Niego. krótko. zwykłe pytanie o to, co słychać. jak gdyby nigdy nic. jakby sytuacje z ciągu ostatnich dni nie miały miejsca. czekałam uderzając delikatnie palcem o ekran. po godzinie przekręciłam się na drugi bok i poszłam spać. nie odpisał, tak.
|
|
 |
przeszłość to taka suka, który uwielbia podstawiać nogi teraźniejszości.
|
|
 |
- kiedy mnie widzisz, czujesz to samo, co ja na Twój widok? - przyjemne łaskotanie, zamieszanie w głowie, wargi unoszące się mimowolnie do góry? - nie, chęć uduszenia.
|
|
 |
i nagle napis ' palenie zabija ' stał się kuszącą propozycją.
|
|
 |
zwlekam się z łóżka odrzucając z grymasem na twarzy kołdrę. doczołguję się do drzwi balkonowych po czym sięgam dłonią do klamki. chłodne, poranne powietrze roznosi się mimowolnie po pokoju. biorę paczkę papierosów z parapetu i od niechcenia odpalam jednego z nich. wciągam zachłannie nikotynę do płuc, a wolną ręką przecieram zaspane oczy pod którymi widnieją jeszcze resztki wczorajszego makijażu. codzienna rutyna odkąd Cię nie ma.
|
|
 |
przytulanie , najprostsze podziękowanie za obecność.
|
|
 |
chodź przyjebie ci całusem !
|
|
 |
- Nie lubię nocy bez gwiazd.
- A ja nienawidzę dni bez Ciebie.
|
|
|
|