 |
i oglądając zdjęcia z osiemnastki brata, na jednym z nich zobaczyłam Ciebie - śmiejącego się, po prostu wesołego.wtedy chyba pierwszy raz od roku. uśmiechałeś się wtedy co chwilę, broniłeś mnie, gdy piłam z Tobą. teraz ja bronię Ciebie przed ludźmi mówiąc, że nie zasłużyłeś na to, że byłeś dobry i miałeś cholernego pecha w życiu. - bez wątpienia mówię prawdę. / kszy
|
|
 |
szłam po szkole i nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. udałam się ku schodom znajdującym się naprzeciwko szatni. stałeś koło drzwi woźnej, miałam nadzieję, że mnie nie zauważysz. powoli wchodziłam na coraz wyższy schodek, gdy stara wiedźma wydarła się "tam nie wolno wchodzić." z grymasem na twarzy odpowiedziałam, że przecież niczego nie zrobię po czym usiadłam . w mgnieniu oka odwróciłeś się i wbiegłeś do mnie po schodach. 'co jest z Tobą?' zacząłeś gadkę. 'nic' rzuciłam to tym wrednym głosem, którego tak bardzo nie lubiłeś. po chwili ciszy przeszedłeś do rzeczy. "słuchaj. mam pytanie. to my już nigdy nic razem?" "no nie" odpowiedziałam . smutniejszym głosem zapytałeś " ale .. nic ? kompletnie nigdy? " "nie rozumiesz? nigdy. " odparłam chamsko mierząc go wzrokiem. zadał kolejne pytanie. już ostatnie. "nie przemyślisz tego nie? " wstałam i schodząc ze schodów powiedziałam "nie muszę, już to zrobiłam, a Ty mi w tym nawet pomogłeś." satysfakcję miałam do końca dnia. / kszy
|
|
 |
daj mi przeżyć w miejscu pełnym rozczarowań i szczęścia. / pezet < 3 !
|
|
 |
"pamiętaj jaka jest wersja. no i nie kontaktuj się z nikim związanym z tą sprawą z Twojego numeru." dodał poważnie, po czym uśmiechnął się, a ciarki przeszły przez całe moje ciało./ kszy
|
|
 |
komplety brak siły do wszystkiego. przyda się ten jeden dzień bez stałego zapierdalania. / kszy
|
|
 |
przyjacielem nie nazywamy tego, który jest z Tobą, wszystko Ci załatwi, a w najcięższych chwilach życia wypnie na Ciebie kozacko dupę. nie o to w tym chodzi. / kszy
|
|
 |
i słowa brata "przy Tobie nie da się mieć złego humoru." wprawiły mnie w ten cholernie wesoły stan. / kszy
|
|
 |
Moja skóra pęka w trzech miejscach. Na mnie, na Tobie i na niebie.
|
|
 |
wiesz, że kładę się spać o czwartej nad ranem tylko ze względu na to, że wyzbywam się mojego obecnego pakietu esemesów, a Ty mi w tym pomagasz. i nawet, gdy przysypiam, a napiszesz jakąś totalną głupotę - nie chce mi się spać. a, że na drugi dzień wyglądam jak wyglądam to już inna bajka. /kszy
|
|
 |
uwielbiam Cię nawet jeśli mówisz, że boli Cię katar. /kszy
|
|
 |
To będzie dobry rok. Bez rocznic i postanowień, bez wspomnień i rozczarowań.
|
|
 |
a gdy powoli wątpiłam, że jestem dla Ciebie najważniejsza - udowodniłaś mi to wykrzykując mojemu byłemu, że jestem za fajna dla niego i że ma się odwalić. kocham Cię mała . / kszy
|
|
|
|