 |
czemu dzień nie przynosi ulgi?
|
|
 |
Dziś... Tak, dzisiaj tęsknię. Na każdym skrawku mojego ciała odczuwam to dziwne mrowienie, obecność czegoś obcego, a kiedy pytam o jego imię, pada krótkie - tęsknota. Brakuje mi jakiejkolwiek części Jego osoby tuż obok. Wciąż dostaję szereg wiadomości i wiem, co robi - ruch po ruchu wyobrażam sobie wykonywaną przez Niego czynność, lecz to mi nie wystarcza. Chciałabym po prostu unieść wachlarz rzęs i zobaczyć Go, by chociażby na kilka sekund wtopić się w Jego niebieskie spojrzenie. Chcę, żeby się uśmiechnął. Chociaż raz. Do mnie. Tylko do mnie. Potrzebuję kilku słów wypowiedzianych wyłącznie w moim kierunku, krótkiej rozmowy. I powstrzymam się - nie ściągnę z Niego ubrań. Będzie kulturalnie, spokojnie, grzecznie. Tylko niech będzie tu gdzieś obok. Muszę Go czuć. Bez Niego nie mam czym oddychać.
|
|
 |
nic mnie nie uszczęśliwi,jak Twoja bliskość,która dziś jest tylko marzeniem,które zamienia się w ból.
|
|
 |
''nic nie jesteś wart i nie wierze już w żadne Twoje słowo.''
|
|
 |
odejdź jeśli nie masz mi nic do zaoferowania prócz tęsknoty,cichych łez i bólu,który wita mnie,w każdy poranek.
|
|
 |
obiecaj mi,że jeszcze nadejdzie pora,że spojrzysz głęboko w moje oczy,przepełnione tęsknotą i wyszeptasz ciche,tak wiele znaczące 'PRZEPRASZAM'.
|
|
 |
nie krzywdź serca,które ledwo widzi,czym jest życie.
|
|
 |
zaufaj mi na nowo,proszę Cię. to może być ostatnia szansa,by na nowo się odnaleźć.
|
|
 |
daj mi tą nadzieję,że jeszcze ujrzę promyk słońca,który tak wiele by zmienił.
|
|
 |
życie nie jest dla mnie nic warte.
|
|
 |
tak wielu rzeczy nie umiem znieść,tak wiele spraw cofnąć chcę.
|
|
|
|