 |
Czas pędzi, zbliża się lato, a my mamy ciepło w domu i gotującą się zupę na gazie. Jesteśmy tu razem, śmiejemy się razem, milczymy też razem. Chodzimy do sklepu i kupujemy ciastka w piekarni takie z czekoladą- razem. Wczoraj prasowaliśmy ubrania, w zasadzie on prasował bo pierzemy razem i on potem składa moje ubrania, ogólnie umie składać, nawet serce mi złożył z małych kawałeczków w jedno, całe, takie bijące. Mamy wspólne plany, kilka wspomnień mamy, kilkanaście, kilkaset. A to wszystkie takie z przypadku, po prostu zamieszkaliśmy razem i tak mieszkamy, nawet nie wiem w którym momencie tak się stało, ale dzieliła nas ściana a teraz już nic nie dzieli, po prostu tak jest- jednym słowem- dobrze./bekla
|
|
 |
odbij, to jest problem mój czy Twój? naucz się dystansu, nie? to idź pan wchuuuj
|
|
 |
wole z wódką knajpę, mało potrzeba do szczęścia mi,przezwiesz mnie typem prostym? bo co? bo wole prawdę od tanich emocji
|
|
 |
i'm sorry mama ,że najebałem się znóóów, szampan, kawior, kurwa tańce na trzy czwarte?
|
|
 |
wczoraj waliłeś konia a dziś ze mną chcesz go kraść?
|
|
 |
bejbeee chuj mnie to wszystko obchodzi, nie interere mnie że znów zjadłaś acodin
|
|
 |
jestem typem luźnym jak ma gadka do panien, lecz po łykach wódki gagatkiem bez manier
|
|
 |
mam 20 lat ziom, gdzie moje siódme niebo? szkoda że z sześciu innych nie widziałem żadnego
|
|
 |
brzmie jak tani romantyk, lecz daj mi chwile nim znikniesz
|
|
 |
gubię w tym wszystkim, wiesz, czuję mentalny wstręt
|
|
 |
daj mi flashback tej pięknej wizji, kiedy kurwa byliśmy sobie bliżsi, o!
|
|
 |
dzięki, że w ogóle przyszłaś, że pamiętasz, że jestem, bo trochę się pogubiłem odkąd jesteś mym powietrzem
|
|
|
|