|
Najchętniej zamknęłabym cię w klatce,
Bo kocham na Ciebie patrzeć
/ myslovitz
|
|
|
cały czas ogarnia mnie nieopisany lęk, katastroficzne myśli i uwalnia potrzeba miłości. proszę, bądź przy mnie / miszelle
|
|
|
dla Ciebie zrywam polne kwiaty, szukam tych najrzadszych . naprawde na dużo mnie stać / myslovitz < 3
|
|
|
od kiedy z nim jestem choruje na optymizm / miszelle
|
|
|
nigdy nie myślałam , że będę szczęśliwa z chłopakiem którego jeszcze niedawno nawet nie znałam z widzenia . jak widac zawody w siatkowce mogą zdziałać cuda ! ;)
|
|
|
Miłość jest jak narkotyk. Na początku odczuwasz euforię, poddajesz się całkowicie nowemu uczuciu. A następnego dnia chcesz więcej. I choć jeszcze nie wpadłeś w nałóg, to jednak poczułeś już jej smak i wierzysz, że będziesz mógł nad nią panować. Myślisz o ukochanej osobie przez dwie minuty, a zapominasz o niej na trzy godziny. Ale z wolna przyzwyczajasz się do niej i stajesz się całkowicie zależny. Wtedy myślisz o niej trzy godziny, a zapominasz na dwie minuty. Gdy nie ma jej w pobliżu - czujesz to samo co narkomani, kiedy nie mogą zdobyć narkotyku. Oni kradną i poniżają się, by za wszelką cenę dostać to, czego tak bardzo im brak. A Ty jesteś gotów na wszystko, by zdobyć miłość.
|
|
|
I gdyby to był jakiś film dla nastolatek, to na początku września wpadlibyśmy na siebie w szkole. Ty byś słodko przeprosił i umówił się ze mną do kina. Spotykalibyśmy się co tydzień, a później coraz częściej. Na przerwach uśmiechałbyś się do mnie tak że kolana miałabym całe z waty, mówił jak to pięknie dziś wyglądam. Po miesiącu bylibyśmy razem. Spędzalibyśmy ze sobą kilkanaście godzin na dobę, a do tego w nocy pisalibyśmy ze sobą słodkie smsy. Szeptałbyś mi czułe słówka na ucho, całował gdzie tylko byś mógł. Trzymałbyś mnie za rękę i chodził tak przez szkolny korytarz, a tym wszystkim szmatom opadałyby szczęki. Bylibyśmy od siebie uzależnieni, ale nie. To jest mój świat, moje życie. Tu zawsze występują szare kolory. Ja siedzę tu sama, z kubkiem kakao tulona grubym kocem, a Ty balujesz pewnie na jakiejś imprezie zaliczając jakąś naćpaną lalę. A jutro jak gdyby nigdy nic spotkasz się ze swoją aktualną laską i będziesz jej wciskał kit że tylko ją kochasz. Żałosne.
|
|
|
|