 |
|
nasze pierwsze spotkanie było trochę dziwne. najpierw chciałam się wycofać, ale w końcu odwarzyłam się podejść. poszliśmy na spacer za miasto. byliśmy kompletnie sami, wiatr rozwiewał moje, długie włosy i sprawiał, że drżałam. -zimno mi - wyszeptałam do samej siebie. poczułam jego dłonie, obejmujące mnie w talli. spojrzałam w niebieskie tęczówki, zarumieniłam się, a potem, zupełnie mimowolnie, stanęłam na palcach i dałam mu buziaka , a potem świat zawirował. czułam jego skupienie, bijące bezpieczeństwo. później zadzwonił budzik. - to tylko sen Mała - pomyślałam - nic dwa razy się nie zdarza.
|
|
 |
|
gdy siedzę na parapecie i wymachuję bosymi stopami, mimo przymrozka, rozkminiam chorą egzystencję. wspominam nasz związek, który zdecydowanie nie wyszedł. głos Piha na zmianę z Pezetem namawia mnie to spazmatycznego płaczu. myślę, iż wolałabym oglądać te gwiazdy z Tobą, z Tobą palić szluga, z Tobą pić czwarte piwo, z Tobą słuchać rapu, zupełnie jak kiedyś.
|
|
 |
|
Czasem nie stać mnie nawet na uśmiech.
|
|
 |
|
To co trzyma mnie przy życiu jednocześnie mnie zabija
|
|
 |
|
Najgorsza z życiowych ról: Mieć na ustach śmiech, a w sercu ból ...
|
|
 |
|
Chwile załamania w środku.
|
|
 |
|
W lustrze widzę Nas, nie siebie.
|
|
 |
|
myślę, że razem wyglądalibyśmy jak milion dolarów.
|
|
 |
|
myślę, że razem wyglądalibyśmy jak milion dolarów.
|
|
 |
|
Dość mam tańczenia na stole, dość zapijania smutków, dość słyszenia 'wow' od napalonych mężczyzn. Ciebie chcę.
|
|
 |
|
odszedł. nawet nie zapytał czym będę teraz oddychać.
|
|
 |
|
Jej oczy gasły, uśmiech zbladł, słowa nabrały pustego brzmienia. A serce, biło cichym , nierytmicznym dźwiękiem.
|
|
|
|