nie obchodziło jej to, co ludzie mówią na to, że się do wszystkich cieszy. miała gdzieś, jak na nią patrzą inni, gdy uśmiecha się do własnych myśli. była szczęśliwa, i tylko to się w tej chwili liczyło.
wszystko co tu pisze jest wzięta gdzieś z neta, albo wymyślone od siebie, także bez pretensji, jeśli ktoś znajdzie tutaj coś swojego, prosze się upomnieć a podpiszę. :)