 |
Klęcząc nad nim zanosiła się płaczem. Krzyczała w głos, że nie pozwoli mu tak odejść, nie teraz.. Cały czas powtarzała sobie, że wszystko będzie dobrze. Mocno ścisnął ją za dłoń i popatrzył w zielone zaszklone oczy ! Ostatnie słowa, które zdołał wyszeptać to "Kocham Cię, mała !" Puścił jej dłoń a z jej ust wydobył się przerażający krzyk... [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
Kocham śledztwa, które przeprowadza moja mama, kiedy po wejściu do domu moje ubranie przesiąknięte jest dymem nikotynowym. Nawet na komendzie nie zadają tak szczegółowych pytań. [ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
Kiedy sądziłam, że już nic nie może zepsuć tego szczęścia, wtedy Ty, ten zwyczajny szary człowiek zadajesz mi cios, po którym długo nie umiałam się pozbierać. Ale już jest lepiej i chce żebyś wiedział, że nie żałuję ani jednej sekundy spędzonej z Tobą. Spacery, wypady do kina czy na zwykłe lody były dla mnie cudownym i niezapomnianym przeżyciem. Wspomnienia z tych dni zostaną we mnie na zawsze ! I każdego wieczora proszę Boga abyś wrócił bo bez Ciebie nie potrafię normalnie funkcjonować. Ja po prostu nadal tak niewyobrażalnie Cię Kocham !
|
|
 |
|
robiłam fale w wannie, więc wiem, co to tsunami, dziwko.
|
|
 |
-córciu, jak możesz mieć kogoś zapisanego w telefonie 'jebany chuj'?!
- sorki mamo, zmienię na 'niegrzeczny penis'.
/ net
|
|
 |
Mam debila na Twoim punkcie ♥ / sometimess
|
|
 |
Dlaczego bałagan w pokoju robi sie sam a porządek nie?
|
|
 |
-Jadłeś już? -Jadłaś już? -Ty mnie przedrzeźniasz? -Ty mnie przedrzeźniasz? -Kocham Cię... -Tak, jadłem.
|
|
 |
`wyrwał jej parasolkę z dłoni i kazał się gonić w deszczu. jej trampki tonęły w kałużach, a włosy kręciły się na wszystkie możliwe strony. - jesteś bezlitosny! - wykrzyknęła z dziecięcym wyrazem twarzy. podbiegł do niej i czule całując w czoło, wręczył parasolkę do dłoni. wziął ją na ręce. niósł ją tak przez całą drogę, aż doszli do jej domu. ściągnął delikatnie jej trampki i położył na kaloryferze. wziął ręcznik i zaczął bezszelestnie wycierać jej włosy. - przepraszam, kochanie. - powiedział, patrząc jej prosto w oczy. - chciałem Cię przygotować ... - na co? wykrztusiła z niezrozumieniem, wypisanym na twarzy. - na moje odejście. - wyszeptał, spuszczając swój speszony wzrok. - na co?! - zaczęła krzyczeć. - spokojnie, kochanie. to był sprawdzian. oblałaś. nie poradzisz sobie beze mnie, zostaję. - odetchnęła z ulgą. wtulając się w Jego muskularne ramiona, wyszeptała, że jeszcze jeden taki numer, a osobiście go zabije. tak dla sprawdzianu.`
|
|
 |
-śpisz? -Nie kurwa internet pilnuję. / sometimess
|
|
 |
- oddaj mi go! - nie on jest mój. - w zadnym wypadku, oddawaj idiotko! - za nic debilko - ale on jest przeznaczony mi! - mama mi go kupiła ej! - dobra to się podzielimy - okej, otwieraj tego batonika szybciej!
|
|
 |
Dwie niegdyś przyjaciółki. Już nawet nie pamiętają co je rozdzieliło. Dziś są na siebie złe tylko dlatego bo żadna nie chce odważyć się podejść i spytać "czy nie może być tak jak dawniej?
|
|
|
|