 |
Stałyśmy tam na przeciwko siebie patrząc sobie prosto w oczy.Jej pełne obłudy i kłamstwa,moje wypełnione nienawiścią i chęcią zemsty.Przyszła żeby mnie przeprosić,co jeszcze bardziej mnie podburzyło.W końcu jak można przeprosić za coś takiego , w końcu jak można pomyśleć że ja będę w stanie wybaczyć sprzedanie moich ziomków?Wybuchnęłam , wybuchnęłam cholernie mocną agresją.Beształam ją z niewiarygodną siłą,każdy pocisk w jej stronę był dobrze przemyślany, był prawdziwy i przez to tak bardzo ją raniący.Nie była w stanie mnie zagłuszyć , ba ona nawet nie potrafiła nic powiedzieć .W końcu zaczęłam odliczać do pięciu mówiąc że jeśli nie zniknie to jej wyjebie nie zważając na konsekwencję,wolno odeszła gdy wypowiadałam słowo 'cztery'.Była zbyt słaba choć przez internet i przy koleżankach zawsze kozakowała / nacpanaaa
|
|
 |
zamknij się i pozwól mi odejść.
|
|
 |
krzycz. z bólu, z radości, z tęsknoty, z miłości, z rozpaczy, ze szczęścia. powiedz to głośniej.
|
|
 |
brakuje nam już wspólnych tematów do rozmów.
|
|
 |
mała, jesteś ogołocona ze snów.
|
|
 |
wiesz co najbardziej bym chciała z Tobą robić? Chciałabym z Tobą godzinami milczeć. Słuchać piosenek, których pojedyncze wersy nudziłbyś mi do ucha. Zatracać się w Tobie - bezpowrotnie.
|
|
 |
tam, w kącie, pod dywanem kurzą się Twoje obietnice, słodkie pocałunki między książkami swoje miejsce mają, a ja leżę pod kocem obżerając się paprykowymi Laysami, tulę się do tak dobrze znanej samotności.
|
|
 |
jesteś jak ulubiony omlet, jak naleśniki z nutellą.
|
|
 |
najfajniej jest wtedy, gdy wszyscy z powodu śmiechu leżymy na ziemi trzymając się za brzuch, a łzy w kształcie szczęścia spływają po policzkach.
|
|
 |
wystarczy 6 godzin w ohydnej szkole, by nauczyć się na nowo śmiać i patrzeć na świat z innej perspektywy.
|
|
|
|