 |
|
" Kilometry problemów, sto powodów by odejść, znalazłem jeden, dla którego chcę żyć - mówię o Tobie. "
|
|
 |
dziś, wczoraj, przedwczoraj, dwa, trzy, cztery, pięć czy sześć dni, tydzień, dwa czy trzy, miesiąc, dwa, trzy temu, kurwa czy to ważne? odkąd sięgam pamięcią, odkąd ożyło szczęście, a serce z sekundą uderzyło mocniej, odtąd On jest przy mnie, jest dla mnie, jest obok. / endoftime.
|
|
 |
Pierdolę wszystkich tych, co mieli dla mnie czarny scenariusz.
|
|
 |
" A siódmego dnia udam się na spoczynek i z uśmiechem na twarzy spojrzę na całą tą melinę. "
|
|
 |
"Chodź zatańczymy dziś dopóki gra muzyka Zanim dogoni nas świt tango zmieni na recital."
|
|
 |
"I rozkochamy tarczę w sobie płynąc coraz wyżej Tańcząc na lodzie ze wskazówkami zamiast łyżew."
|
|
 |
"Zmień to - a nie pierdol, że zmienisz, bo chęcią jesteśmy zapełnieni!"
|
|
 |
"Łap się za głowę, uważaj, bo teraz nadchodzę. Za zmarnowany czas teraz sobie wynagrodzę"
|
|
 |
"Więc już przestań.. Jeśli świat to jezioro to ty grasz tu leszcza."
|
|
 |
w tym tkwi sens istnienia, by być będąc nawet w połowie martwym, by kochać krusząc skałę na sercu, by oddychać, gdy brakuje tlenu, by żyć, nawet jeśli tak naprawdę, nie ma już dla kogo. / endoftime.
|
|
 |
a potem, późną nocą, tuż przed snem opowiem Ci jak było naprawdę, jak na co dzień jedno pragnienie chłonęło każde z marzeń, jak chęć, dzielenia jedynie z Tobą, tego mięśnia leżącego w bezruchu gdzieś pod klatką piersiową, uśmiercała wszystko inne. opowiem Ci o swoich snach, w których dominowałeś od zawsze. opowiem, jak momentami chciałam mimowolnie wtulić się w Ciebie, i odczuwać kruche ciepło. jak nieustannie, wśród bladej codzienności szukałam cienia Ciebie, jak błagałam, abyś był tym, z którym wszystko nabierze sensu, z którym położę wspólny fundament i pierwsze podstawy, a po czasie zbuduje mój dom, i będę dzielić się łóżkiem. z którym codziennie rano, tuż przed pracą będę spijać piankę z kawy, a co niedzielę będzie robił mi śniadania do łóżka i dawał siebie. abyś był tym, którego będę co wieczór całować na dobranoc, przytulać bez zahamowań, i mieć na wyłączność, tego, który będzie tym jedynym, za którego kiedyś umrę, i którego będę kochać nawet gdy rozdzieli nas niebo. / endoftime
|
|
 |
ej kochanie, kocham Cię kochać, kiedy mnie kochasz. / endoftime.
|
|
|
|