|
moment minie, lecz nie zginie.
|
|
|
'będzie tak, jak ma być. i tak właśnie będzie dobrze.'
|
|
|
'i kiedy w końcu przychodzisz - nie wiem, czy Cię nadal chcę.'
|
|
|
co z tego, że na pierwszy rzut oka biło od niego skurwysyństwem. że podając mu rękę, poczułam odrażający chłód. że potrafił wkurwiać się o byle gówno, choć tak naprawdę nic wielkiego się nie wydarzyło. że był w stanie na mnie nakrzyczeć, mimo że to nie ja zawiniłam. co z tego, że wszyscy mnie przed nim ostrzegali. przecież miłość nie wybiera. /net
|
|
|
lato ? daj spokój , przecież wiesz , że to nie tylko obce kraje , okulary przeciwsłoneczne , zajebista opalenizna i fajne ciuchy . to czas , w którym serce , które prawie umarło zimą odżywa . wszystkie uczucia się włączają i nabierają kolorów , tymbarki znów smakują jak miłość w płynie i chudniesz od samego śmiania się . żyjesz chwilą , a wszystkie plany , które przyjdą ci na myśl odrazu realizujesz . zakochujesz się w kilku facetach naraz , zwykle nie wiesz co robić , bywasz u przyjaciółki częściej niż w domu i po prostu - żyje się kurw* łatwiej .
|
|
|
Nie zliczysz, ile razy mówiłaś, że jest okej, a tak naprawdę rozpierdalało cię od środka. Nie zliczysz, ile razy uśmiechnęłaś się, chociaż miałaś ochotę płakać jak dziecko. Nie zliczysz, ile razy oszukiwałaś samą siebie, że on cię kocha. Nie zliczysz, ile razy spierdoliłaś coś, na czym ci cholernie zależało. Nie zliczysz, ile razy miałaś ochotę umrzeć, zapaść się pod ziemię, po prostu zniknąć. Nie zliczysz, ile razy tak bardzo pragnęłaś być szczęśliwa, a za każdym razem znowu coś stawało ci na drodze. Pewnych rzeczy nie da się policzyć, bo niektóre błędy popełniamy zbyt często.
|
|
|
Prawdziwe historie miłosne nie mają szczęśliwego zakończenia. One nigdy się nie kończą.
|
|
|
nie mogę obiecać Ci, że spędzimy ze sobą resztę życia. jesteśmy młodzi, nie wiemy co przyniesie nam los. jednak mogę szczerze powiedzieć, że w tej chwili jesteś najważniejszą osobą w moim życiu. tyle musi wystarczyć.
|
|
|
a łzy to stracone szczęście które miało trwać wiecznie.
|
|
|
Ta sama myśl gdy zasypiam i ta sama gdy się budzę. Jeden obraz przed oczami, jedno imię na końcu języka. Jedno pragnienie.. Inaczej niż zwykle, zupełna odmiana. Przeciwieństwo ogółu. Nieco przerażające uczucie. To nie strach, to nieopisane szczęście. Wszystko czego można chcieć. Niczego nie zmieniać, niczego cofać ani przyspieszać. By było tak jak jest. Jedyny cel. Prywatne niebo. Moje własne. Tam zostaje.
|
|
|
Tak serio? Obejdzie się bez książek, bez komórki, bez piwa, bez neta, bez fajki na dobranoc, bez zapachu świeżo skoszonej trawy, czy benzyny. Naprawdę ujdzie przy braku kasy, nowych ciuchów, treningów, ulubionego napoju, monte w lodówce, zielonej herbaty. Ale bez oddechu nie dam rady - od jakiegoś czasu właśnie tym jesteś.
|
|
|
|