 |
morał tej bajki jest krótki i niektórym znany: faceci to chuje, a i tak ich kochamy.
|
|
 |
- Bo z facetami droga pani to jest jak z psami !
- czyli ?
- jak za nimi gonić wtedy zawszę będą uciekać. to udowodnione. Ale jak się samemu zacznie uciekać, pies natychmiast biegnie za panią.
|
|
 |
- ON jest seksowny.
- tak wiem.
- masz szczęście.
- tak wiem.
- podoba się wielu dziewczynom
- tak wiem.
- cudownie się uśmiecha.
- tak wiem.
- ma genialne oczy.
- tak wiem.
- niesamowicie całuje.
- tak w... skąd wiesz?!
|
|
 |
- Gdyby mu naprawdę zależało, już dawno by do mnie napisał.
- A Ty do niego napisałaś?
- Nie.
- A zależy Ci?
- No przecież sama wiesz jak bardzo.
- No właśnie...
|
|
 |
Czemu?. Czemu mi to zrobiłeś. ? wiedziałeś ile dla mnie znaczysz , wiedziałeś że kocham cie nad życie . Wiedziałeś to ,a mimo tego zraniłeś mnie . cholernie to mnie zabolało ale pocieszam się myślą że cie już nie kocham . Ale ciągle zadaję sobie to pytanie.. ' CZEMU mi to zrobiłeś?! '
|
|
 |
Spójrz na jej zdjęcie, zastanów się kim dla Ciebie była i co straciłeś.
|
|
 |
Jego oddech znów graniczył na naszych wargach. Jego dłonie dodawały kolejnych dreszczy na moim ciele. On sam znów sprawiał, że chciałam go więcej, ale nie tym razem kochanie, odepchnęłam go mówiąc -swój czas już miałeś, przykro mi bejbe.
|
|
 |
- Zabrakło mi odwagi by przyznać się do uczuć.. - I co teraz.? - Teraz jest już za późno... - Przecież jeszcze masz szansę podejść i ... - ...i przywitać się z jego nową sympatią..
|
|
 |
(odnoście cz.1 i cz.2 poprzedniego wpisu, z dedykacją dla wyjątkowego mężczyzny, który na mnie nie zasługuje..) Pisząc to, przywołując samo wspomnienie, łzy znowu płyną. Może nie kocham taką dorosłą miłością...ale jeśli już będę do takiej zdolna- obdarzę nią z całą pewnością właśnie Ciebie. Dziękuję, że dajesz mi na to szansę.
|
|
 |
Kiedy jej oddech trochę zwolnił, a łzy przestały tak niemiłosiernie płynąć, puściła rękę, za którą cały czas ją trzymał i przytuliła go, trzymała jego głowę w swoich rękach, czuła pod palcami delikatne włosy, przyłożyła usta do jego ucha, by wyszeptać, że go nie zostawi. Siedzieli tak nie wiem ile czasu, wtedy czas się nie liczył. Nie było go. Nie miała pojęcia co ma zrobić. Próbowała przeprosić za wyrządzony ból. Widziała jednak jego twarz, całą zapłakaną, niewyraźna, rozczochrane włosy i wiedziała, że słowa nie mają znaczenia.. Mimo to spojrzała na niego -Nie zostawiaj mnie. Zacznijmy jeszcze raz, od początku, powoli. Teraz to ja Ciebie proszę o drugą szansę..- powiedziała. Milczał. Bała się, bo myślała, że milczenie oznacza najgorsze.. Przytulił ją. Po chwili usłyszała -Nie wyobrażam sobie gdyby mogło Cie tu nie być. [cz. 2]
|
|
 |
Czuła, że musi mu to powiedzieć, że nie może już dłużej zwlekać i oszukiwać siebie i jego. Napisała mu w sms'ie, że jest coś ważnego. Przyjechał. Siedzieli w samochodzie na początku bez słowa. On na przednim, ona na tylnym siedzeniu. Patrzyli sobie w oczy, choć po jego pytaniu -O czym chciałaś porozmawiać? - ona spuściła wzrok. - Nie jestem pewna czy Cie kocham. - zamarł. Nie powiedział ani słowa przez dłuższą chwilę, po czym próbował dowiedzieć się kiedy pojawiły się w niej takie wahania. Poprosiła go jedynie, by usiadł obok niej. Zrobił to, znajdując się po minucie na siedzeniu z tyłu. Przytuliła go, choć tego nie chciał. -Przepraszam.- wyszeptała. Widziała jak zamyka twarz w dłoniach, a jego szczęka zaczyna lekko drgać, po chwili z jego oczu popłynęły łzy, łamiącym głosem wypowiedział słowa, które pokłuły jej serce: -Nie przepraszaj. Przecież nikogo nie można zmusić do uczucia. Wybuchła płaczem, łzy spadały z oczu coraz szybciej, nie mogła się opanować.[ cz.1]
|
|
 |
Tęsknie, kurwa cholernie za Tobą tęsknie.
|
|
|
|