|
odkad ostatnio gadaliśmy spotkałem Cie przelotem w sklepie i może lepiej, bo nie do końca wiem co mógłbym Ci powiedzieć. z tamtych obietnic został pył, który rozsypał czas po glebie - czytaj, że nie zostało nic, dlatego nie ma już mnie i Ciebie
|
|
|
w żaden sposob nie chciałam nigdy Cie zranić ..
|
|
|
ale gdy wspólnie witamy ranek..
|
|
|
nie udawać nikogo, pierwszy ruszać spod świateł, mieć na wszystko i poczuć jak smakuje dostatek, latem siedzieć nad morzem, niekoniecznie Bałtyckim, pić szampana..
|
|
|
kurwa, nigdy nie piłem wódki z ojcem i nigdy nie napiję się, wiesz dlaczego? bo tylko ja jeszcze żyje i znów piję za niego
|
|
|
łatwiej rozpalić pożar i nawzajem się ranić, niż przebaczyć sobie wszystko, choćby w oczach ze łzami
|
|
|
wiem, że idę do dobrego celu, ale poza tym moje życie to martwy punkt. w dojrzałych decyzjach zawsze jestem słaby
|
|
|
czasem życie się sypie i nie możesz nic poradzić, kiedy wszystko co kochałeś nagle zaczyna Cię ranić
|
|
|
|