 |
czasami kochasz, nie wiesz za co, nie wiesz dlaczego. kochasz tak bardzo, że nawet nei zdawałeś sobie sprawy że kiedykolwiek można tak kochać. i gubisz się w tym wszystkim bo to uczucie jest tak silne, że nie potrafisz tego ogarnąć. tęsknisz tak bardzo, że tracisz głowę i robisz dużo głupich rzeczy, tak przy okazji raniąc osobę będącą dla Ciebie całym światem i potem nie możesz sobie tego wybaczyć. kochasz tą osobę za to, że jest obok, przeważnie zawsze, kochasz za wszystko co robi, za wszystko co mówi. uwielbiasz to jaka jest, jak się zachowuje i nie chcesz w niej kompletnie nic zmieniać bo kochasz ją za to, że zawsze jest sobą. uwielbiasz jej uśmiech bo to najsłodszy uśmiech jaki dotąd widziałeś. szalejesz za jej głosem, za jej dotykiem, szalejesz za wszystkim co Ci się z nią kojarzy. oficjalnie głupiejesz z miłości.
|
|
 |
wchodzi na gadu co kilka tygodni tylko po to, żeby zmienić imię dziewczyny widniejące w Jego opisie.
|
|
 |
otwieram okienko rozmowy z Tobą, i stwierdzam, że nie mam co Ci napisać... w sumie mogłabym powiedzieć Ci, że chciałabym cofnąć czas, czy po raz któryś Cię przeprosić, ale.... co by to dało..?
|
|
 |
w takich chwilach najbardziej kusi śmierć, nie czekolada.
|
|
 |
oficjalnie ostatnie pozytywne aspekty przestają owymi być. reszta spraw, które pozostawały na plus - jebie się. z mojego obecnego życia pozostaje jedynie licha garstka popiołu. wiesz? jesteś niewielką cząstką tego terroru, jednak sądzę, że gdybyś był, byłoby mi znacznie lepiej. potrzebuję Cię, jak nigdy dotąd.
|
|
 |
i brakuje mi Ciebie, cholera jasna.
|
|
 |
cholera, tęsknię za tym jak mi ustępował. tęsknię za tym jak w końcu wyciągał ramiona z uśmiechem na twarzy, szepcząc cicho 'no chodź już tu do mnie, maleńka'.
|
|
 |
'kurwa mać' najlepszym określeniem ostatnich wydarzeń.
|
|
 |
pomyślałabyś, że w końcu jedyną osobą na którą będę mogła liczyć stanie się były? że to On będzie mnie przytulał gładząc uspokajająco ramię, będzie ocierał łzy z moich policzków, będzie tłumaczył mi wszystko na zdrowy rozsądek? ja też nie, a jednak.
|
|
 |
bo mam tą świadomość, że z własnej woli tracę najcudowniejszego faceta pod słońcem przez swoje chore zachowanie.
|
|
 |
od półtora roku nic się nie zmieniło. co noc kładę się pod kołdrę z zaciśniętymi w pięści dłońmi, z oczami przeszklonymi łzami. tęsknię. nieustannie i może, z każdym kolejnym dniem, minimalnie mocniej.
|
|
|
|