 |
brawo, kocie. perfekcyjny sposób na zniszczenie mnie.
|
|
 |
'Obudził ją Sms. Napisał on. Uśmiech pojawił się na jej twarzy . Jednak zniknął w chwili czytania wiadomości: "słuchaj.. nie mogę tak dalej ..ja.. ja już cię nie kocham ! nigdy nie kochałem" ...co ? Po tym wszystkim co przeżyli on nie kocha ? jak może.?! Przecież byli idealną parą. Każdy zazdrościł im tej 'miłości'.. planowali przyszłość.. chcieli zbudować biały dom mieć psa i gromadkę dzieci.. a on tak po prostu pisze, ze jej nie kocha ?! .. Dziewczyna wyłączyła telefon. Zawalił jej się świat. wszystko co było dla niej najważniejsze straciło sens. I co teraz ? Wyszła z domu Cała zapłakana. Łzy spływały wraz z jej ciemnym tuszem . Poszła w miejsce gdzie chodzili razem. Nad jezioro.. usiadła i przed jej oczami przewijały się wszystkie wspólne chwile. Pierwszy pocałunek.. Pierwsze "Kocham Cię" .. nie wytrzymała.. Wskoczyła do wody.. Nie przeżyła.. On tymczasem wysyłał jej Sms: 'Prima aprilis kochanie! '
|
|
 |
podałam Mu menu: moje spojrzenie, mój nos, moje usta, moja szyja, mój biust, moje dłonie, moje nogi, moje serce. chwilę po otworzeniu mimowolnie ją zamknął mówiąc, że bierze wszystko. na zdezorientowane malujące się na mojej twarzy i pytanie czy ma czym zapłacić powiedział, że w zastaw da mi siebie.
|
|
 |
|
siedzę na parapecie , w za dużym dresie, w ręku trzymam kubek kakao, które już jest całkowicie zimne. Patrze w gwiazdy i myśle " Czy ty kiedykolwiek tęskniłeś? " Czy tęskniłeś za moim głosem, oczami, żartami, zapachem, za moją obecnością? Czy Twoje myśli chociaż przez dwie sekundy skupiły się na mnie ? Czy tak ja siadałeś na parapecie i rozmyślałeś o mnie? Czy kiedyś powiedziałeś "cholernie mi jej brakuje"?
|
|
 |
nie będę robić sobie złudnych nadziei. nie będę rzucać tekstami z ukrytym przesłaniem. nie będę składać Ci wyuzdanych propozycji. nie będę wchodzić na temat drażliwy dla nas obojga. nie będę, ale odezwij się. daj znać, że żyjesz, że jest dobrze, że sobie radzisz mimo wszystko.
|
|
 |
odbudowywał moje zniszczone do cna serce kawałek po kawałku. spajał ze sobą kolejne elementy swoim uśmiechem, spojrzeniem, dotykiem. układał, niczym puzzle z przesadną wręcz perfekcją. brakowało ostatniej części, której już nie dołożył. odszedł burząc właściwie całą dotychczas powstałą konstrukcję.
|
|
 |
naprawdę myślisz, że ktoś taki jak ja zainteresowałby się kimś takim jak Ty?
|
|
 |
jeżeli zaczynasz współżyć z drugą osobą - musisz być w pełni przygotowany na to, że może wyniknąć z tego ciąża, za czym ciągnie się utrzymanie dziecka, zarabianie na gwałt jakiejś kasy, bezustanna opieka nad niemowlakiem. jeżeli podświadomie rozkochujesz kogoś w sobie zabierając mu cząstkę samego siebie - masz być. obok. teraz. potem. na zawsze. prawa odpowiedzialności.
|
|
 |
mała dziewczynka, której rozjebał się świat i zupełnie nie wie jak go poskładać.
|
|
 |
założę się, że mimo przerażenia każda zabita osoba zapamiętała przez te sekundy twarz swojego mordercy. wszystko i tak wychodziło prędzej czy później na jaw, bo ślady zbrodni, długie śledztwo. gdyby ta osoba nie skonała, leżałaby jedynie w ciężkim stanie na szpitalnym oddziale - mogłaby unaocznić człowieka, która targnął na jej życie. zapytasz - do czego zmierzam? byłam świadkiem i rzekłabym nawet, że czułam to samo co ofiara. jak się domyślasz, nie wprowadziłam interwencji, a wspomnienie tamtego wydarzenia wciąż mnie dręczy. ja... patrzyłam jak On zabijał moje serce.
|
|
 |
może jeszcze nie dzisiejszej nocy, nie za tydzień, nie za trzy miesiące, ale kiedyś na pewno. z czasem wszystko się uspokoi. rany pokryją się delikatną blizną, której nie zdołam rozdrapać. niekiedy dotknę jej tylko i przypomnę sobie. w głowie stanie mi obraz Jego uśmiechu, magicznego spojrzenia. w końcu całe moje życie wróci do normy. podświadomość skończy poddawać mi chore pomysły, serce przestanie rozpaczać, a ja oduczę się kochać. wystarczy poczekać. uda się. na pewno się uda.
|
|
|
|