 |
wczorajszy lany poniedziałek.? kocham takie akcje. bawiliśmy się jak małe dzieci, tą samą ekipą co zawsze. to nic, że nie miałam suchego miejsca na ciele. wszechobecny śmiech i uciekanie przed sobą na wzajem. i mój stały tekst "za rok się zemszczę" a pewnie jak zwykle skończę najbardziej mokra.; ) .; **
|
|
 |
coraz częściej łapię się na tym, że widząc Jego uśmiech sama mimowolnie się uśmiecham...
|
|
 |
i teraz tak to będzie wyglądać, tak.? uciekanie spojrzeniami, milczenie, nawet cienia uśmiechu...?
|
|
 |
miała być perfekcyjna, owijać sobie facetów wokół palca; być tą najlepszą. miała być. ale pojawił się On.;]
|
|
 |
a teraz najwyżej odwrócimy głowy, gdy zauważymy, że drugie patrzy.
|
|
 |
to ja miałam owijać sobie wokół palca kogo tylko zechcę, a Ty nawet chyba tego nie chcąc właśnie mnie sobie owinąłeś...
|
|
 |
SIEDEMNASTY KWIETNIA 2011. Dołączyłam tu dokładnie rok temu. Dużo? Mało? Trudno określić. Nie wiem jakim cudem przeżyłam tyle w te trzysta sześćdziesiąt sześć dni. Nie przypuszczałam, że tak wiele osiągnę, że tyle osób doceni to co piszę. Daliście mi niesamowicie wiele i... Dziękuję. Po prostu dziękuję. Jednak coś się kończy, coś się zaczyna. To koniec mojego pobytu tutaj. Muszę zacząć sobie radzić z tym wszystkim inaczej, zacząć nowe życie. Odchodzę. Nigdy nie zapomnę tego co tu przeżyłam. Jesteście niezwykli, niezastąpieni - pamiętajcie. Po raz ostatni, definicjamiloscii.
|
|
 |
wiedząc, że jutro nie nadejdzie pocałowałbyś mnie dziś na pożegnanie, prawda?
|
|
 |
nie robię nic nadzwyczajnego. zwyczajnie jestem. postępuję tak zupełnie normalnie, naturalnie. jestem sobą. i widzisz, dostaję za to Jego miłość. bajka.
|
|
 |
czasem wystarczyłoby zwykłe 'jestem', nic więcej.
|
|
 |
miłość to takie... prawie-umieranie.
|
|
 |
wypiłabym z Tobą za błędy, jednak tamto - to nie był błąd, niewłaściwe posunięcie. to było piękne.
|
|
|
|