 |
Mówisz mi o miłości, choć doskonale wiesz, że nie potrafię tego docenić.
|
|
 |
Nawet jeśli poprzestawiałam w życiu całą hierarchię rzeczy ważnych, jeśli zdawać by się mogło - wypisałam Cię z niej, przestało być tak jak wcześniej, wtargnęły się bezmyślne sytuacje, które zaburzyły całą harmonię. Nawet jeśli z Ciebie zrezygnowałam dla innych rzeczy i ludzi. Nawet jeśli błysnęła między nami ta iskra nienawiści i pretensji, to nie zdołam wyrwać z serca tamtych miesięcy i ta cząstka, przylegająca we mnie tuż koło mostka pozostanie Twoja, niezależnie od dróg jakie obierzemy i ruchów jakie wykonamy.
|
|
 |
I chcę się czuć perfekcyjnie, uparcie dążę do tej doskonałości, bez błędów i to głupie, nierealne do spełnienia, ale omamia mnie. I nie potrafię przyznać się do pomyłek takiego kalibru, i dlatego wolę Cię zostawić, nie wyjaśniając, że jesteś dla mnie po prostu za dobry, za kochany, za idealny, a ja jestem paradoksalnie przy Tobie taka zła.
|
|
 |
myślę, że najbardziej bolesne nie jest złamana kość, albo serce, jedno i drugie w końcu się zrośnie. nie jest to także złamany paznokieć, siniak na kolanie, stłuczone żebro, wybity palec, spalona skóra. wszystko to można naprawić, spróbować poskładać na nowo i na pewno nam się uda. najbardziej boli, kiedy kolejny dzień z rzędu stajesz na tym samym rozdrożu i nie czujesz nic, pustka. starasz się przypomnieć sobie kiedy spieprzyłeś to życie, które nie oszukujmy się - było piękne. stoisz na samym środku. możesz iść w cztery różne kierunki, ale nie wiesz który jest najlepszy. idziesz po kolei każdą z dróg i znów wracasz w dokładnie to samo miejsce. pewnego dnia poddajesz się i pozwalasz monotonii zawładnąć twoim życiem. przestajesz odczuwać jakiekolwiek bodźce emocjonalne. stajesz się ambisentencyjny, oszukujesz już samego siebie. właśnie przegrałeś najważniejszą walkę, tą którą musimy toczyć z samym sobą. ale ty się poddałeś i teraz jesteś nikim, zwykłą kukłą prowadzoną przez los na ślepo
|
|
 |
|
Gaszę papierosa,w pełnej od łez popielniczce.Odsłaniam firankę i patrzę w niebo,które dziś przybrało kolor granitu.Zaczynam rozumieć,że jest przecież takie samo jak moje serce,ciemne,nie mające końca,ale również kocha gwiazdy,tak samo jak ja Ciebie.Niebo pragnie nadać im odpowiedni blask,by świeciły i wskazywały drogę zbłądzonym gdzieś na krańcach świata tak samo jak ja pragnę nadać blask Twoim źrenicom.Niebo powoli utula się do snu,ja też powinienem,ale kurwa nie mogę,bo moja nadzieja na lepsze jutro została przysłonięta tak samo jak ten księżyc,który zakryły chmury.
|
|
 |
nie mam siły do napisania chociażby jednego słowa tutaj. wszystko jest źle, dosłownie wszystko. znowu upadam, po drodze obijając się o betonowe ściany jak marionetka, aby wreszcie bezwładnie uderzyć o dno. muszę się wziąć w garść, poukładać wszystko w jedną swoistą całość i znów powrócić do pełnego życia. jednak coraz częściej ogarnia mnie strach, że już tak nie potrafię, albo że po prostu się do tego nie nadaję. drżącymi rękoma biorę szluga, zapalniczkę i wychodzę. idę w ciemności przed siebie, nie zwracając uwagi na przechodnich. z oczu zaczynają spływać miliony łez, siadam na bruku, spoglądam w niebo i wiem już, że nic nie będzie takie jak kiedyś. a ty przyjdź do mnie i uderz mnie po raz kolejny. dolej do ognia mojej własnej, powolnej śmierci i odejdź, dam sobie radę sama. nie potrzebuję waszych rąk i udawanych uśmiechów. dajcie mi umrzeć w spokoju, delektując się ostatnim papierosem.
|
|
 |
Mam taką straszną ochotę położyć się koło Ciebie, na Twoim łóżku, puścić jakiś film - może być nawet i horror, byleby oglądany koło Ciebie, przy Twoim sercu, przy twoich ustach .
|
|
 |
Chcę wyjechać z Tobą, robić Ci śniadanie, pić z Twojego kubka, chodzić w Twojej koszuli, gotować razem z Tobą, chodzić na długie spacery, oglądać zachody słońca i pić piwo nad jeziorem. Chcę budzić się w nocy i sprawdzać czy jesteś obok, oglądać Twój uśmiech i ciągle czuć Cię obok.
|
|
 |
Gdzieś głęboko w środku właśnie uświadamiasz sobie, że on jest wszystkim, czego potrzebujesz, prawda ?
|
|
 |
I chcę Cię budzić rano śniadaniem i słodkim uśmiechem. Chcę wiedzieć jak chodzisz zaspany po domu w bokserkach,narzekający. Chcę zasypiać w Twoich ramionach, pachnieć Twoimi perfum i chodzić rano po bułki. Chcę słyszeć barwę Twojego głosu ponieważ tylko on mnie tak uspokaja. Chcę być Twoją codziennością, taką, jaką ty jesteś dla mnie.
|
|
 |
To jest własnie prawdziwa miłość. Kiedy kochasz bez względu na wszystko, kiedy potrafisz wybaczyć nawet, kiedy bardzo cierpiałaś. Kiedy w tej własnie jednej osobie skupia się cały Twój świat i jej szczęścia pragniesz najbardziej, czasem nawet kosztem własnego.
|
|
|
|