 |
Wierzę, że kiedyś wszystko się zmieni.
|
|
 |
Mamy uczucia i dlatego życie tak boli.
|
|
 |
zamiast do Ciebie mówię do pustej butelki,
która wysłuchuje mnie - zabijam nerwy
na drugi dzień kac mnie męczy, nie męczysz mnie Ty
jeszcze ta ostatnia kropla ten ostatni łyk
|
|
 |
czuję się kurwa całkiem żałosna,
gdy myślę o Tobie nocą i błądzę
|
|
 |
Fantastyczny świat marzeń , w którym żyła już dawno odszedł .
|
|
 |
Nie żałuję niczego . Wszystko to co zrobiłam w życiu uczyło mnie chodzenia po tym świecie .
|
|
 |
najpierw czas cierpienia , po chwili parę minut szczęścia i toczący się w ciągłym kółku ten sam schemat . / niedoogarnieciaa .
|
|
 |
[2] - od kiedy związek, jak to ująłeś, ma iść na rękę? wkurwia Cię to wszystko, bo nie masz pojęcia, co u mnie. kiedy ostatni raz zapytałeś, jak leci? to banał, ale pomyśl. straciłam cholernie dobrego kumpla, bo nienawidził Ciebie, a ja zdecydowałam się z Tobą związać. rodzice już nie znoszą mojego widoku, ja w sumie też sama siebie nie znoszę. mam być zawsze w nastroju? chętna na wszystko, co zaobserwujesz w jakimś dennym filmiku, czy co sobie wymarzysz? - zaśmiał się kręcąc głową. - pierdolisz. Ona była chętna, także tu problemu nie ma. - rzucił szyderczo, wciąż się śmiejąc. - bawcie się dobrze. - wykrztusiłam ostatkami sił, zbierając się stamtąd. teatralnie zniszczył naszą pseudo miłość. teatralnie wrócił po niedługim czasie, a ja otwierając Mu w luźnych ciuchach, z włosami w nieładzie, znów się poddałam. żyłam wyłącznie dla Niego.
|
|
 |
[1] zniecierpliwiony złapał mnie za ramiona i posadził na ławce. - hamuj się. - warknęłam mierząc Go wściekle. żadne buzi na przeprosiny, żadnego dennego 'wrzuć na luz', czy chociażby ciągnięcia tego, całego absurdu i wciśnięcia mnie głębiej w zimne deski pode mną. usiadł obok, ot tak odpalił fajkę, zaciągnął się i oparł wygodnie. - pogadać musimy. o nas. - wydukał. w jednej chwili nie wiedziałam, co powiedzieć, jak spojrzeć na Niego. wstać, czy zostać. nawet uczucia pikały w sercu odwieszając awarię. - dużo się zmieniło w ostatnim czasie. i nie wiem, jak Ty, ale mi to wcale nie idzie na rękę. nasz związek. - wyjaśnił dogłębniej. odchrząknęłam, wreszcie zbierając się na spojrzenie ku Niemu.
|
|
 |
w spazmach płaczu, zdjąć z siebie uczucia, wcisnąć je do pralki, wyczyścić. zacząć na nowo, zapomnieć. a przy następnym przypadkowym spotkaniu, na nowo Cię pokochać.
|
|
 |
|
szanuj ją , bo jest jedną z tych, których nie może mieć każdy.
|
|
 |
największym błędem jest udawanie, że to co nas boli, jest dla nas obojętne
|
|
|
|