głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika onemoment

W poduszkę wsiąkają wypłakane uczucia.

dawajniunia dodano: 2 grudnia 2011

W poduszkę wsiąkają wypłakane uczucia.

Nie wystarczy jaja mieć  żeby prezentować męską płeć!

dawajniunia dodano: 2 grudnia 2011

Nie wystarczy jaja mieć, żeby prezentować męską płeć!

teraz siedzę tu z kubkiem herbaty i zastanawiam się czy to z Niego jest taki boski chuj  czy to we mnie tkwi problem

dawajniunia dodano: 2 grudnia 2011

teraz siedzę tu z kubkiem herbaty i zastanawiam się czy to z Niego jest taki boski chuj, czy to we mnie tkwi problem

gwałcę mózg muzyką

dawajniunia dodano: 2 grudnia 2011

gwałcę mózg muzyką

Musi pani trochę zobojętnieć  uzbroić się psychicznie przeciwko zbyt silnym uczuciom.

dawajniunia dodano: 2 grudnia 2011

Musi pani trochę zobojętnieć, uzbroić się psychicznie przeciwko zbyt silnym uczuciom.

SINGIEL   Samowystarczalna  Inteligenta  Niezależna  Genialna I ekscytująca Laska

dawajniunia dodano: 2 grudnia 2011

SINGIEL - Samowystarczalna, Inteligenta, Niezależna, Genialna I ekscytująca Laska

Twój uśmiech wplątany w moje myśli.

dawajniunia dodano: 2 grudnia 2011

Twój uśmiech wplątany w moje myśli.

  Odpowiedz mi na jedno pytanie.    Jakie ?    Czy Ty go kochasz ?    Zadam jeszcze lepsze pytanie... Co to znaczy kochać ?

dawajniunia dodano: 2 grudnia 2011

- Odpowiedz mi na jedno pytanie. - Jakie ? - Czy Ty go kochasz ? - Zadam jeszcze lepsze pytanie... Co to znaczy kochać ?

mala marzycielko   nie zapomninaj o życiu!

dawajniunia dodano: 2 grudnia 2011

mala marzycielko , nie zapomninaj o życiu!

wielbię te telefony  kiedy widzę na wyświetlaczu imię przyjaciółki. odbierając przez około pięć minut słyszę jedynie Jej niepohamowany śmiech. gdy w końcu przerywam  pytając co jest  dociera mnie jedno zdanie: 'BOOŻE  SŁUCHAJ  UTKNĘŁAM W ŁAZIENCE!'.

definicjamiloscii dodano: 2 grudnia 2011

wielbię te telefony, kiedy widzę na wyświetlaczu imię przyjaciółki. odbierając przez około pięć minut słyszę jedynie Jej niepohamowany śmiech. gdy w końcu przerywam, pytając co jest, dociera mnie jedno zdanie: 'BOOŻE, SŁUCHAJ, UTKNĘŁAM W ŁAZIENCE!'.

zagryzałam wargi  żeby tylko nie zapalić. droga w nasze miejsce  zmrok zapadający na około  park  On czekający na mnie i wiadomość  którą miałam Mu przekazać   że wyjeżdżam na jakiś czas. szloch  łamiący się głos oraz wszelkie obawy przerodziły się jedynie w stan  kiedy wieczorem pakując do walizki ubrania w końcu walnęłam się na łóżko  a zamykając powieki śmiałam się do sufitu. jeżeli tak wyglądają pożegnania   to mogłabym wyjeżdżać co dzień. i wracać  bo nawiasem mówiąc kocham  kiedy mnie wita.

definicjamiloscii dodano: 2 grudnia 2011

zagryzałam wargi, żeby tylko nie zapalić. droga w nasze miejsce, zmrok zapadający na około, park, On czekający na mnie i wiadomość, którą miałam Mu przekazać - że wyjeżdżam na jakiś czas. szloch, łamiący się głos oraz wszelkie obawy przerodziły się jedynie w stan, kiedy wieczorem pakując do walizki ubrania w końcu walnęłam się na łóżko, a zamykając powieki śmiałam się do sufitu. jeżeli tak wyglądają pożegnania - to mogłabym wyjeżdżać co dzień. i wracać, bo nawiasem mówiąc kocham, kiedy mnie wita.

wracając wieczorem do domu witałam z ulgą łóżko i wylewałam w poduszkę łzy zmieszane z tuszem do rzęs. tłumiony krzyk i kłucie w piersi. zasypiałam nie przebierając się w luźną koszulkę  robiącą wtenczas za piżamę. ze snu wyrywały mnie koszmary  a może rzeczywistość   bo przecież nie było Go już. na zmianę kochałam i nienawidziłam. wyolbrzymiałam Jego cudowność  a minutę później przypisywałam Mu najgorsze przymiotniki. zwyczajnie moje serce w chaotyczny  pełen bólu sposób zaczynało rozumieć  że odszedł tamtego dnia. całując lekko w czoło  definitywnie się pożegnał.

definicjamiloscii dodano: 2 grudnia 2011

wracając wieczorem do domu witałam z ulgą łóżko i wylewałam w poduszkę łzy zmieszane z tuszem do rzęs. tłumiony krzyk i kłucie w piersi. zasypiałam nie przebierając się w luźną koszulkę, robiącą wtenczas za piżamę. ze snu wyrywały mnie koszmary, a może rzeczywistość - bo przecież nie było Go już. na zmianę kochałam i nienawidziłam. wyolbrzymiałam Jego cudowność, a minutę później przypisywałam Mu najgorsze przymiotniki. zwyczajnie moje serce w chaotyczny, pełen bólu sposób zaczynało rozumieć, że odszedł tamtego dnia. całując lekko w czoło, definitywnie się pożegnał.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć