 |
W poduszkę wsiąkają wypłakane uczucia.
|
|
 |
Nie wystarczy jaja mieć, żeby prezentować męską płeć!
|
|
 |
teraz siedzę tu z kubkiem herbaty i zastanawiam się czy to z Niego jest taki boski chuj, czy to we mnie tkwi problem
|
|
 |
Musi pani trochę zobojętnieć, uzbroić się psychicznie przeciwko zbyt silnym uczuciom.
|
|
 |
SINGIEL - Samowystarczalna, Inteligenta, Niezależna, Genialna I ekscytująca Laska
|
|
 |
Twój uśmiech wplątany w moje myśli.
|
|
 |
- Odpowiedz mi na jedno pytanie.
- Jakie ?
- Czy Ty go kochasz ?
- Zadam jeszcze lepsze pytanie... Co to znaczy kochać ?
|
|
 |
mala marzycielko , nie zapomninaj o życiu!
|
|
 |
wielbię te telefony, kiedy widzę na wyświetlaczu imię przyjaciółki. odbierając przez około pięć minut słyszę jedynie Jej niepohamowany śmiech. gdy w końcu przerywam, pytając co jest, dociera mnie jedno zdanie: 'BOOŻE, SŁUCHAJ, UTKNĘŁAM W ŁAZIENCE!'.
|
|
 |
zagryzałam wargi, żeby tylko nie zapalić. droga w nasze miejsce, zmrok zapadający na około, park, On czekający na mnie i wiadomość, którą miałam Mu przekazać - że wyjeżdżam na jakiś czas. szloch, łamiący się głos oraz wszelkie obawy przerodziły się jedynie w stan, kiedy wieczorem pakując do walizki ubrania w końcu walnęłam się na łóżko, a zamykając powieki śmiałam się do sufitu. jeżeli tak wyglądają pożegnania - to mogłabym wyjeżdżać co dzień. i wracać, bo nawiasem mówiąc kocham, kiedy mnie wita.
|
|
 |
wracając wieczorem do domu witałam z ulgą łóżko i wylewałam w poduszkę łzy zmieszane z tuszem do rzęs. tłumiony krzyk i kłucie w piersi. zasypiałam nie przebierając się w luźną koszulkę, robiącą wtenczas za piżamę. ze snu wyrywały mnie koszmary, a może rzeczywistość - bo przecież nie było Go już. na zmianę kochałam i nienawidziłam. wyolbrzymiałam Jego cudowność, a minutę później przypisywałam Mu najgorsze przymiotniki. zwyczajnie moje serce w chaotyczny, pełen bólu sposób zaczynało rozumieć, że odszedł tamtego dnia. całując lekko w czoło, definitywnie się pożegnał.
|
|
|
|