 |
Niektórych znam już tylko przez telefon
, czaisz?
Dla innych nie ma mnie, jestem jak echo dla nich
I chyba wiem, co ludzi skłóca nawzajem
Bo to do nas dotarło i zawył alert
Pierdolnęło jak petardą, słyszę, jest głośno
Praca, choroby, wiesz kto przyszedł? dorosłość
|
|
 |
Czekam na moment, w którym przyjdziesz, mocno przytulisz i przeprosisz za to jaki ostatnio byłeś. Wtedy porozmawiamy, pośmiejemy się, powygłupiamy.. i wszystko wróci do normy. Znowu będzie idealnie. Marzenia.
|
|
 |
nic nie boli bardziej niż fakt, że masz świadomość iż możesz zrobić ze mną dosłownie wszystko, a ja i tak Cię nie zostawię. w takich momentach zaczynam żałować, że przyznałam Ci się do miłości.
|
|
 |
nic nie zabolało mnie bardziej jak moment, kiedy palcami zgasił palącą się świeczkę, mówiąc przy tym, że muszę wziąć z niego przykład. szkoda, że kiedy podniosłam pełna gotowości dłoń, uświadomił mnie, że miał na myśli moje uczucia, a nie płomień tej cholernej świeczki, która odbijała się w jego tęczówkach jak na jakimś ckliwym romansidle. miałam ochotę rzucić nią mu w twarz, no ale nawet w takiej sytuacji nie miałam serca oszpecić jego ślicznej buźki.
|
|
 |
'Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Czas rozlać wino.'
|
|
 |
ciężko jej to wytrzymać. jest na skraju załamania. pierwszą osobą o której myśli, gdy wstaje rano jest On. ostatnią zresztą też. nie sypia po nocach, zakłada tylko słuchawki na uszy, puszcza ulubione kawałki i pragnie aby mężczyzna jej życia był przy niej. nie wymaga wiele, chce tylko zaznać trochę ciepła i miłości z Jego strony. miłości o której marzy od tak dawna. miłości dzięki której poczuje, ze żyje.
|
|
 |
Rodzimy się z krzykiem. Z buntem dorastamy. W szalonym pędzie życia gubimy ponad miarę cenne perełki czasu, ścigając marzenia niedościgłe, chwytając chwile nieuchwytne...
|
|
 |
w sumie to nie potrafię zrozumieć samej siebie. tyle razy mnie zraniłeś, olałeś a mimo wszystko przyciągasz mnie do siebie jak magnez. nie potrafię się na Ciebie gniewać, cholera nie potrafię. może gdybym w końcu pierdolnęła ręką w stół i powiedziała, że tak nie możesz robić doceniłbyś mnie i zauważył to jak chamsko potrafisz się zachować...
jak można dawać komuś nadzieję a potem ją zabierać, dawać i zabierać. pytam się jak tak można? albo chcesz mnie albo nie. proste. to nie fizyka kwantowa, żeby ciężko było to zrozumieć.
|
|
 |
Powiedz, że choć przez chwile tęsknisz za mną. Że są takie momenty, w których brakuje Ci mnie, że są taki dni, w których oddałbyś za mnie życie i powiedz, że kiedyś pokochasz mnie tak jak ja kocham Ciebie. No cholera powiedz to!
|
|
 |
- Jestem szczęśliwa. Nigdy w całym swoim życiu nie czułam się tak dobrze. A Ty?
- Ja? - Przytula ją do siebie. - Ja czuję się znakomicie.
- Tak, że mógłbyś dotknąć palcem nieba?
- Nie, nie tak.
- Jak to nie tak?
- O wiele wyżej. Co najmniej trzy metry nad niebem.
|
|
|
|