 |
wszystko co było puścić z dymem, pierdolić ten cały sentyment .
|
|
 |
Już nie wierzę, że gdzieś tam jest dla nas miejsce. Patrząc w gwiazdy już wiem, że nigdy nie znajdziemy się pośród nich. Nie ma przyszłości, przynajmniej tej wspólnej
|
|
 |
Powinnam powiedzieć Ci "żegnaj". Powinnam przy tym też wyrwać sobie serce i wyrzucić je gdzieś daleko, aby nie zechciało abyś znów powrócił i jeszcze raz zamieszał mi w głowie. Dopiero wtedy poczułabym się całkowicie wolna i niezależna. Już żadne uczucie nie miałoby kontroli nad moim życiem, już nie byłoby we mnie przeterminowanych spraw. Jeżeli coś trwa zbyt długo wreszcie traci swoją ważność, spójrz z nami stało się to samo. Nie możemy dłużej czekać, bo ciągle tylko przy tym umieramy. Ja umieram, tracę siły, nadzieję. Noszę w sobie pustkę i poczucie beznadziejności. To wszystko nie ma najmniejszego sensu, niepotrzebnie się tak męczymy. Popatrz, już nawet nie rozmawiamy jak kiedyś, nie potrafimy, coś znów nas blokuje. Musimy odpuścić. Musimy się pożegnać. Tylko proszę, zabierz tą miłość ode mnie kiedy w końcu na dobre odejdziesz.
|
|
 |
Przecież mnie znasz - mam swoje nerwy, pękam jak struna.
|
|
 |
Jakim słowem określisz swoje życie?
|
|
 |
Inni mogą mnie co najwyżej zabić. Ty możesz mnie zostawić. To gorsze niż śmierć.
|
|
 |
Zimna krew, aż parzy mnie w aortę,
jak lodowata wóda z gwinta prosto w mordę.
|
|
 |
Uczynił mnie szczęśliwszą. Stał się częścią tego mojego chaosu w którym żyję i sensem mojego życia.
|
|
 |
W życiu każdej KOBIETY nadchodzi taki czas kurs, ZE Musi zdecydować, ile ma lat i Tego juz sie trzymać.
|
|
 |
Kocham samotność, tak proszę podejdź bliżej, kocham ciszę tak mocno, mów do mnie głośno
|
|
 |
Tam gdzie rozum stawia Kröpke, Nadzieja zazwyczaj dostawia Dwie kolejne.
|
|
 |
Dorośli, mówią mi 'dorośnij'-wielcy kreatorzy, szarej prozy codzienności.
|
|
|
|