 |
najgorsze jest to , że wszystko w co wierzyłam pochłonęłam twoim dziewictwem , które miałaś stracić z wyjątkową osobą którą kochasz // takie_tam_gadanie
Ps ; Gibon nie zrób mi tego ;*
|
|
 |
uwielbiam, kiedy starasz się nie zerkać,lecz to jest silniejsze od Ciebie. / nett!
|
|
 |
mogłabym powiedzieć, że mi Go brak, że bez Niego czuję się jakby ktoś ciągle zabierał potrzebny tlen do życia, że nawet dnia bez myśli o Nim nie miałam od dłuższego czasu. tak, mogłabym też przyznać, że jest dla mnie ciągle tak ważny jak wcześniej - albo nawet bardziej. ale wtedy musiałabym też potwierdzić, że zależy mi na Nim, a tak nie jest. to wszystko byłoby ogromnym kłamstwem wychodzącym z moich ust.
|
|
 |
co potrafiłam dobrego to w Tobie dojrzałam.
|
|
 |
|
-Dad, I'm hungry. -Hi hungry, I'm dad. -Dad, I'm serious! -No, you're hungry. -You're are joking! -No, I'm dad.
|
|
 |
` Domówka u niego. Siedziała na łóżku, z jego piwem w dłoniach. Dochodziła 3 nad ranem. Poczuła, jak piwo robi swoje. Chciała się położyć. Połowa osób już się zbierała, więc gospodarz imprezy zaczął wszystkich odprowadzać do drzwi. Przytuliła twarz do poduszki, która tak cudownie otulała ją zapachem jego perfum. Przymknęła oczy. Obudziła się gdzieś po godzinie. Poczuła pod głową coś, co na pewno nie było poduszką. Leżała na jego klatce piersiowej przykryta po uszy kołdrą. Podniosła się wolno, żeby go nie obudzić. Przeczesała palcami włosy, na wypadek gdyby jednak tak się stało. Napisała mu na kartce krótkie: PRZEPRASZAM, ŻE BEZ POŻEGNANIA. Zerknęła jeszcze na niego i zauważyła delikatny uśmiech na jego ustach, pomyślała, że pewnie coś mu się śni. W końcu wyszła kierując się do swojej dzielnicy. Poczuła wibracje telefonu. "Tak cudownie zagryzałaś wargi kreśląc tych kilka słów." Ugięły się pod nią kolana. Miała wrażenie, że jej głośno bijące serce obudzi całe miasto.
|
|
 |
` Człowiek jest tylko raz młody. Później musi już szukać sobie innej wymówki.
|
|
 |
` Wolisz być z kimś, kogo kochasz, czy z kimś, kto kocha Ciebie ?
|
|
 |
` było jakoś parę minut przed pierwszą w nocy.chwiejnym krokiem wracała do domu z babskiego wieczoru. tego dnia z samego rana pokłócili się - Ona poszła na imprezę, On pojechał do innego miasta z kumplami. dopijała właśnie wino, gdy usłyszała dzwonek telefonu. na wyświetlaczu widniał napis 'Miś ;*'. niechętnie odebrała nie odzywając się. ' kochanie nie pij już, wróć do domu i ubierz się, bo będziesz jutro chora' - usłyszała. popatrzyła na rękę w której trzymała wino i kurtkę, oraz na gęsią skórkę na rękach. uśmiechnęła się sama do siebie - tak dobrze ją znał. zaczęła rozmowę, nadal udając obrażoną i próbując zaprzeczyć iż wcale nie pije, a kurtkę jak najbardziej ma na sobie..
|
|
 |
` Kolejny raz z rzędu, wypijając w sylwestra kieliszek szampana, obiecasz sobie, iż w tym roku wszystko naprawisz, poukładasz, posklejasz serce i zabezpieczysz je do tego stopnia, że nikt go nie naruszy. zanim się obejrzysz znów będzie ten ostatni dzień grudnia, padający śnieg, petardy na niebie i poczucie tego, jak wciąż zakurzona, pokaleczona, gdzieniegdzie niezdarnie poszywana marną, białą nitką, jest Twoja dusza.
|
|
 |
` Usłyszeć ''ja ciebie też'' zanim się zdążyło powiedzieć cokolwiek.
|
|
|
|