głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika olussiak

Stanęłam naprzeciwko Jego usmiechniętej twarzy po czym wolnym krokiem zbliżyłam się do Niego tak że dzieliło nas już tylko kilka centymetrów.Wpatrywałam się w Jego niebieskie tęczówki dłuższą chwilę gdy nagle opuszkami palców przejechał po moich wargach.Poczułam się jak ksieżniczka której włąsnie spełnia się najpiękniejszy sen.Objęłam rękoma Jego szyję wwąchując sie w zapach Jego ciała.Pocałowałam Go tak że po chwili oboje nie mogliśmy złapać tchu.Kochałam Go pragnęłam w dzień z nim rozmawiać a w nocy się kochać.Pragnęłam być przy nim.Czuć Jego obecność i zapach swieżo zaparzonej porannej kawy.Słuszeć w mieszkaniu tupot małych kroczków i słyszeć codziennie: Miłego dnia kochanie  z jego ust gdy już spóźniny biegiem wychodzi do pracy.Na tym moje marzenia o szczęśliwej księżniczce się skończyły.Książę znalazł sobie księżniczkę z innej bajki porzucając stara do kąta..Mi jedynie pozostawił ból i płacz po nocach..I strach ze kolejny książe zrobi to samo..    pozorna

pozorna dodano: 19 września 2011

Stanęłam naprzeciwko Jego usmiechniętej twarzy po czym wolnym krokiem zbliżyłam się do Niego tak,że dzieliło nas już tylko kilka centymetrów.Wpatrywałam się w Jego niebieskie tęczówki dłuższą chwilę,gdy nagle opuszkami palców przejechał po moich wargach.Poczułam się jak ksieżniczka,której włąsnie spełnia się najpiękniejszy sen.Objęłam rękoma Jego szyję wwąchując sie w zapach Jego ciała.Pocałowałam Go tak,że po chwili oboje nie mogliśmy złapać tchu.Kochałam Go,pragnęłam w dzień z nim rozmawiać,a w nocy się kochać.Pragnęłam być przy nim.Czuć Jego obecność i zapach swieżo zaparzonej porannej kawy.Słuszeć w mieszkaniu tupot małych kroczków i słyszeć codziennie:"Miłego dnia kochanie" z jego ust,gdy już spóźniny biegiem wychodzi do pracy.Na tym moje marzenia o szczęśliwej księżniczce się skończyły.Książę znalazł sobie księżniczkę z innej bajki porzucając stara do kąta..Mi jedynie pozostawił ból i płacz po nocach..I strach,ze kolejny książe zrobi to samo.. || pozorna

  W meczu półfinałowym napięcie było straszne. Próbowałem jakoś rozluźnić chłopaków  ale nie dawało rady. Podszedłem do Krzyśka Ignaczaka i chciałem  żeby trochę się uśmiechnął  ale nic nie skutkowało. W końcu poprosiłem Michała Kubiaka  by coś zagadał  a on podszedł do niego i zapytał: gdzie jedziesz na wakacje?  Piotr Gruszka.

definicjamiloscii dodano: 19 września 2011

- W meczu półfinałowym napięcie było straszne. Próbowałem jakoś rozluźnić chłopaków, ale nie dawało rady. Podszedłem do Krzyśka Ignaczaka i chciałem, żeby trochę się uśmiechnął, ale nic nie skutkowało. W końcu poprosiłem Michała Kubiaka, by coś zagadał, a on podszedł do niego i zapytał: gdzie jedziesz na wakacje?/ Piotr Gruszka.

Przypadkowo nasze dłonie delikatnie się dostknęły..Odskoczyłam jak oparzona wyprowadzając sie zupełnie z równowagi..Próbowałąm coś powiedzieć lecz słowa ugrzęzły mi w gardle więc podniosłam wzrok by na Niego spojrzeć.Na Jego uśmiechnięta twarz i szczęśliwe oczy.Wiedziałąm ze się zakochał że być może i pokochał lecz ja nie potrafiłam mu dać tego co On chciał dać mnie.Dopiero przypadkowy dotyk sprawił że chciałam zamknąć oczy i zniknąć.Lubiłam Go traktowałam jak przyjaciela lecz On nie chciał tylko tego.Byłam szczera nie oszukiwałam go.Po prostu kochałam innego..Lecz On nie zrozumiał..Nie pisze  nie dzwoni..Kilka miesiecy temu straciłam mężczyznę którego kochałam lecz zrozumiałam to za późno..Wczoraj straciłam przyjaciela..czy także poczuję do niego coś jak będzie już za późno..?Czy pokocham jak już zniknie..?    pozorna

pozorna dodano: 18 września 2011

Przypadkowo nasze dłonie delikatnie się dostknęły..Odskoczyłam jak oparzona wyprowadzając sie zupełnie z równowagi..Próbowałąm coś powiedzieć,lecz słowa ugrzęzły mi w gardle,więc podniosłam wzrok by na Niego spojrzeć.Na Jego uśmiechnięta twarz i szczęśliwe oczy.Wiedziałąm,ze się zakochał,że być może i pokochał,lecz ja nie potrafiłam mu dać tego co On chciał dać mnie.Dopiero przypadkowy dotyk sprawił,że chciałam zamknąć oczy i zniknąć.Lubiłam Go traktowałam jak przyjaciela,lecz On nie chciał tylko tego.Byłam szczera,nie oszukiwałam go.Po prostu kochałam innego..Lecz On nie zrozumiał..Nie pisze, nie dzwoni..Kilka miesiecy temu straciłam mężczyznę,którego kochałam,lecz zrozumiałam to za późno..Wczoraj straciłam przyjaciela..czy także poczuję do niego coś jak będzie już za późno..?Czy pokocham jak już zniknie..? || pozorna

słodko generalnie. całuje mnie po szyi i cicho mruczy  kiedy drapię Go po karku. mierzwi mi włosy  tłumi śmiech  żeby nie obudzić rodziców w pokoju obok  i jest taki tylko mój. zapach Jego ciała zamknięty w czterech ścianach docierający wyłącznie do mnie.

definicjamiloscii dodano: 18 września 2011

słodko generalnie. całuje mnie po szyi i cicho mruczy, kiedy drapię Go po karku. mierzwi mi włosy, tłumi śmiech, żeby nie obudzić rodziców w pokoju obok, i jest taki tylko mój. zapach Jego ciała zamknięty w czterech ścianach docierający wyłącznie do mnie.

KUREK  ŻYGADŁO  JAROSZ ♥ JEST BRĄZ! DZIĘKUJEMY!

definicjamiloscii dodano: 18 września 2011

KUREK, ŻYGADŁO, JAROSZ ♥ JEST BRĄZ! DZIĘKUJEMY!

czy się boję? no proste. przeraża mnie las nocą  przeraża mnie wiatr  jesień  spadające liście  zimne powietrze i pustka. Twój brak mnie przeraża  trzęsące się ręce  łzy na policzkach  i drżące wargi. przeraża mnie to  że bez Ciebie zwyczajnie umieram.

definicjamiloscii dodano: 18 września 2011

czy się boję? no proste. przeraża mnie las nocą, przeraża mnie wiatr, jesień, spadające liście, zimne powietrze i pustka. Twój brak mnie przeraża, trzęsące się ręce, łzy na policzkach, i drżące wargi. przeraża mnie to, że bez Ciebie zwyczajnie umieram.

najbardziej przeraża mnie świadomość tego  że wraz z pierwszymi spadającymi liśćmi ta zasklepiona już rana się odrodzi. zaboli na nowo  niczym oblana wrzątkiem.

definicjamiloscii dodano: 18 września 2011

najbardziej przeraża mnie świadomość tego, że wraz z pierwszymi spadającymi liśćmi ta zasklepiona już rana się odrodzi. zaboli na nowo, niczym oblana wrzątkiem.

koncertowo  afromental! :3  i żeby tylko wyjść z tego cało.

definicjamiloscii dodano: 17 września 2011

koncertowo, afromental! :3, i żeby tylko wyjść z tego cało.

nie lubię  kiedy ktoś wyjada mi jogobellę z lodówki  nie lubię zagiętych rogów przy książkach  kurzu i totalnej pustki w głowie. a jak czegoś nie lubię   to nie akceptuję tego  nie potrafię znieść i się na to konkretnie wkurzam. pamiętasz? 'nie lubię Cię'  nie dotarło. jaśniej  tak po ludzku? weź wypierdalaj  bo mi na wzrok szkodliwie działasz.

definicjamiloscii dodano: 17 września 2011

nie lubię, kiedy ktoś wyjada mi jogobellę z lodówki, nie lubię zagiętych rogów przy książkach, kurzu i totalnej pustki w głowie. a jak czegoś nie lubię - to nie akceptuję tego, nie potrafię znieść i się na to konkretnie wkurzam. pamiętasz? 'nie lubię Cię', nie dotarło. jaśniej, tak po ludzku? weź wypierdalaj, bo mi na wzrok szkodliwie działasz.

zakupy  potem krótkie świętowanie urodzin taty  nakurwianie jacksona w głośnikach  kiedy rozpakował już prezent  czytanie książki przy czym rozkmina czy nie iść na zawody strażackie i nie pofazować z kumplami  plus roznosi mnie na myśl o wieczornym koncercie. i uwielbiam takie weekendy  i żyć nie umierać  w sumie.

definicjamiloscii dodano: 17 września 2011

zakupy, potem krótkie świętowanie urodzin taty, nakurwianie jacksona w głośnikach, kiedy rozpakował już prezent, czytanie książki przy czym rozkmina czy nie iść na zawody strażackie i nie pofazować z kumplami, plus roznosi mnie na myśl o wieczornym koncercie. i uwielbiam takie weekendy, i żyć nie umierać, w sumie.

dzień po rozstaniu  kiedy z podpuchniętą od płaczu twarzą nie zastałam żywej duszy w domu   była tylko ta zaklejona koperta  a obok niej krótka informacja od mamy  że znalazła ją przed drzwiami  gdy wychodziła. Jego kaligrafia  moje imię na wierzchu  i treść   'z narkomanem to jest tak  że się boi. i bierze  żeby się nie bać. jak ja. jak inni. ja się bałem. bałem się  że Cię stracę  że przestaniesz mnie kochać. grzałem  bo było pięknie. i Ty byłaś. teraz Cię nie ma  a ja nie umiem przestać. pozbierać się? bez serca?' i był mój cholerny krzyk rozdzierający gardło  łzy oblewające policzki i wiadomość od wspólnego kumpla  że się zabił. każdego poranka tam staję  przyglądając się płycie nagrobnej  Jego uśmiechniętej twarzy i napisowi: tak było prościej.

definicjamiloscii dodano: 16 września 2011

dzień po rozstaniu, kiedy z podpuchniętą od płaczu twarzą nie zastałam żywej duszy w domu - była tylko ta zaklejona koperta, a obok niej krótka informacja od mamy, że znalazła ją przed drzwiami, gdy wychodziła. Jego kaligrafia, moje imię na wierzchu, i treść - 'z narkomanem to jest tak, że się boi. i bierze, żeby się nie bać. jak ja. jak inni. ja się bałem. bałem się, że Cię stracę, że przestaniesz mnie kochać. grzałem, bo było pięknie. i Ty byłaś. teraz Cię nie ma, a ja nie umiem przestać. pozbierać się? bez serca?' i był mój cholerny krzyk rozdzierający gardło, łzy oblewające policzki i wiadomość od wspólnego kumpla, że się zabił. każdego poranka tam staję, przyglądając się płycie nagrobnej, Jego uśmiechniętej twarzy i napisowi: tak było prościej.

gość uśmiechnął się lekko  po czym przejechał opuszkami palców po moim odsłoniętym ramieniu. napotkał mój wzrok  który dodał Mu pewności siebie i już zbliżał swoje wargi do mojej nagiej skóry.   chciałbym dotykać Cię do usranej śmierci.   mruknął  po czym raptownie znalazł się metr z dala ode mnie.   miło. ale dotykać do usranej śmierci Jej nie będziesz. kurwa  zabronione  jasne?   wybuchnął Jego prowizoryczny napastnik łapiąc mnie za łokieć  podnosząc z trybun i nadal w stroju po treningu  ciągnąc za sobą.   kocie  uwielbiam Cię  i Twoją styraną banie też.   rzuciłam śmiejąc się  gdy już oddaliliśmy się od mojego ówczesnego towarzysza. odwrócił się ku mnie mimowolnie zaczynając całować.   bo Cię kocham?   szepnął w przerwie na oddech.   uhm...   rzuciłam zapominając na dobre o swoich racjach  a skupiając się już tylko na Jego dłoniach wędrujących po moich plecach zostawiając przyjemnie palący labirynt.

definicjamiloscii dodano: 16 września 2011

gość uśmiechnął się lekko, po czym przejechał opuszkami palców po moim odsłoniętym ramieniu. napotkał mój wzrok, który dodał Mu pewności siebie i już zbliżał swoje wargi do mojej nagiej skóry. - chciałbym dotykać Cię do usranej śmierci. - mruknął, po czym raptownie znalazł się metr z dala ode mnie. - miło. ale dotykać do usranej śmierci Jej nie będziesz. kurwa, zabronione, jasne? - wybuchnął Jego prowizoryczny napastnik łapiąc mnie za łokieć, podnosząc z trybun i nadal w stroju po treningu, ciągnąc za sobą. - kocie, uwielbiam Cię, i Twoją styraną banie też. - rzuciłam śmiejąc się, gdy już oddaliliśmy się od mojego ówczesnego towarzysza. odwrócił się ku mnie mimowolnie zaczynając całować. - bo Cię kocham? - szepnął w przerwie na oddech. - uhm... - rzuciłam zapominając na dobre o swoich racjach, a skupiając się już tylko na Jego dłoniach wędrujących po moich plecach zostawiając przyjemnie palący labirynt.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć