 |
większość ludzi potrafi wkręcać mi tylko te złe strony . ukazują wszystko w złym świetle. ciągle wbijają mi do głowy ' nie ! to nie dla Ciebie ! ' albo ' nie dasz rady ! ' . wszystkie pozytywy sytuacji stawiają pod ostrzałem. nie ma plusów. są minusy i rzeczy, których nie zdołam zrobić. a najlepiej, jeśli poddam się od razu na stracie. dziwisz się, dlaczego tak mi wmawiają ? bo są jednymi z tych, którzy to, co najlepsze chcą mieć na własną wyłączność.
|
|
 |
czasem mam ochotę się poddać. próbuję powiedzieć sobie ' tak, mieli rację . nie dam rady . ' . wszędzie widzę tylko sytuacje bez wyjścia, brak jakichkolwiek plusów. po prostu chcę rzucić wszystkim co do tej pory zdobyłam i krzyknąć ' to nie dla mnie ! ' . mimo iż tak wiele już zdołałam zdobyć, na mecie potrafię sobie odmówić zwycięstwa. wiem, to chore
|
|
 |
największy ból sprawia mi to, że nic się nie dzieje. że między nami jest kompletne dno, które nigdy nie zapełni się miłością. boję się, że między nami jest wszystko skończone, że to uczucie wygasło. tak po prostu, uciekło w nieznane. i czuję, że jeszcze wrócisz. jeszcze poprosisz mnie o wspólne życie. ale chcę być silna, chcę powiedzieć wprost, że jesteś bez szans, że przegrałeś tą miłość, jak jakiś pieprzony zakład.
|
|
 |
kolejna impreza. znów zalana bania i następna puszka lecha w ręku. rozbawionymi oczami obczajam ludzi , którzy tam przybyli. pod ścianą doglądam Jego. stoi z piwem rozmawiając ze swoimi kumplami. w końcu przyjaciel wyciągnął mnie na parkiet, czułam tylko przeszywające mnie spojrzenia tych szmat i widok Jego oczu w naszą stronę. rozbawiona wygłupiałam się na środku parkietu zwracając na siebie szczególną uwagę. w pewnej chwili ktoś objął mnie z tyłu w pasie, ciepło Jego dłoni i gorąc ust nie pozwoliła mi się odwracać. jedyne na co zdobyłam się zrobić, to silnie uderzyć Go łokciem w brzuch, do tego stopnia aby przyklęknął na ziemi. ' cierpienie nie jest przecież niczym strasznym, kochanie ' wyszeptałam mu do ucha, oczami robiąc minę na znak ' pamiętasz te słowa ? '
|
|
 |
robimy razem sylwestra? - no jasne, a kiedy? - no nie wiem, może kurwa pod koniec czerwca ?
|
|
 |
narysuj mnie. -nie, nie umiem tak brzydko rysować.
|
|
 |
dobrze że jesteś. nawet jeśli nie mój, ale jesteś.
|
|
 |
Jaki on jest głupi. Zadzwonił na policję że mu marihuanę ukradli.
|
|
 |
-telefon Ci dzwoni, nie odbierzesz? -nie. - odbierz, może to coś ważnego. - siedzisz mi na kolanach, więc nie możesz dzwonić, a co może być ważniejszego od Ciebie?
|
|
 |
Jabłko = zdrowie . Zdrowie = siła . Siła = dobry wygląd . Dobry wygląd = ładna dziewczyna . Ładna dziewczyna = fajny sex . Fajny sex = AIDS . AIDS = śmierć . . . Chcesz jabłko .?
|
|
 |
Słoneczko, Skarbie, Kwiatuszku... myślisz ze to słodkie, a jemu chodzi o to by imion nie pomylić.
|
|
 |
wiesz co ? pieprzę Cię i Twoje pouczenia. pieprzę zakazy, które mi stawiałeś i rzeczy, których zabraniałeś robić. pieprzę Twój wskazujący palec, którego używałeś w ramach gróźb. pieprzę Twój uśmiech, który mimo że pociąga to równorzędnie rozkurwia mnie na czynniki pierwsze. pieprzę Twoje oczy, które tłumaczą więcej niż podłe słowa. pieprze tą całą sytuację. pieprze swoje pierdolenie. tylko wróć kurwa, bo zapierdole się na dobre.
|
|
|
|