 |
To umiera. Słyszysz? Wszystko co jest we mnie umiera. Tęsknota, ból, cierpienie i żal odchodzi, bo wreszcie nadszedł moment kiedy Ty nie jesteś najważniejszy. Zbyt długo rządziłeś moim życiem, zbyt długo byłeś priorytetem chociaż ja Cię nie obchodziłam. Teraz nadchodzi koniec, bo moje serce nie ma więcej sił aby dalej próbować ożywić Twoją miłość. Mam dosyć, po prostu mam dosyć tego jakim człowiekiem jesteś, jak mnie potraktowałeś. Zabrałeś mi kawałek życia, nie mam zamiaru oddawać Ci reszty. Zmęczyłam się walką z wiatrakami i odbijaniem się od muru. Teraz pozwól, że poprowadzę swoje życie inną drogą, taką która wiedzie z daleka od Ciebie.
|
|
 |
Na radość nie ma miejsca i zanim się zapędzisz
Pomyśl o tych którzy odeszli…
Pomyśl, kogo ranisz za kim tęsknisz
Co byś zmienił, co powtórzył, kogo skreślił
Kto się zhańbił, zawiódł, kto był wierny
I łatwiej jest oceniać niż wyznać błędy
|
|
 |
Ten stres jest dobijający. Gubię się. Nie daję rady spojrzeć w lustro, bo wiem, że zawaliłam - kłamstwo! Ten okres jest trudny. Kilka kartek ma być wyznacznikiem naszej inteligencji, no tak, najlepiej! I co jeszcze? Jeszcze wmówicie wszystkim, że jestem za głupia na studia, bo gdzieś mi nie wyszło? Nie wmówicie mi tego, rozumiecie? Wiem co chcę osiągnąć. Dążę do tego. Może zajmie mi to rok, może i dwadzieścia. Lecz... to moje życie. I jedyne czego chcę to być sobą. Chcę wyrażać siebie w taki sposób jaki lubię. Będę robić co chcę w przyszłości, bo oprócz skromności mam i wiele ambicje. Słyszysz mnie świecie? Jeszcze nie słyszałeś, rozumiem. Będziesz miał mnie jeszcze dosyć. Pokażę Ci. Wejdę na szczyt marzeń. Nie musi Ci się to podobać, ba, nawet to byłoby dziwne! Zrobię na przekór, z premedytacją. Wejdę na szczyt i krzyknę : wygrałam. W sumie już wygrywam, a wiesz dlaczego? Bo próbuję. / cmw
|
|
 |
zaczynać wszystko od nowa tak można bez końca powracać,karmić złudzenia potem odtrącać.
|
|
 |
i choć się staram brakuje mi tlenu chciałabym mieć legende do mapy twojego charakteru chciałabym Cie zrozumieć ale się gubie to cieńka linia gdy twój uśmiech nagle zamienia się w burze
|
|
 |
czasem już nie ogarniam,to takie trudne chciałbym Cie zrozumieć ale boję się że już nie umiem.
|
|
 |
Konsekwencja, ciągły progres, wiara w to że będzie konkret
|
|
 |
Dążę nie czekam moja rzeka temat,bon voyage,
ostoja,dom,fason,w drinku parasol ! ;)
|
|
 |
Upojna noc, patrzy na mnie jak patrzyła kiedyś
Mija złość i przeradza się w miłosny reżim
Na pewno jutro minie to, zdąży rano wyjść
|
|
 |
Hej, to taki stan, w którym nie ma ciebie
To taki stan, w którym nie znam siebie
Szkoda nas, patrzę w dal, nieznajomy teren
żaden strach tylko fakt, że straciłem wiele
|
|
 |
Nigdy nie mów fontannie, że nie będziesz pic z niej wody.
|
|
 |
Ernest Hemingway, laureat literackiego Nobla, siedział pewnego dnia w knajpie wśród przyjaciół. Z rozmowy o literaturze wywiązał się zakład – 10 dolarów dla tego, kto napisze najkrótszą smutną historię. Hemingway naskrobał coś szybko na serwetce. Sześć słów (po przetłumaczeniu wyszło mi siedem), dzięki którym wygrał:
„Do sprzedania: dziecięce buciki, nigdy nie używane.” — Paweł Tkaczyk, "Niedziela narracjonistów: najkrótsza smutna opowieść", paweltkaczyk.com, 07.04.13
|
|
|
|