 |
Za rękę wziąć Cię i iść,
leżeć i rozmawiać, aż nastanie blady świt.
Splatani ramionami, oderwani - ja i Ty.
Bezpiecznie we dwoje, ja Ciebie obronie.
Otoczmy się ciepłem, kiedy nadejdzie noc.
Każde z nas wyciszy dusze swą
by pogrążyć się w snach.
Księżyc oświetla drogę nam,
a cała prawda o nas zapisana w gwiazdach.
|
|
 |
Gdyby wybory miały coś zmienić - stały by się nielegalne.
|
|
 |
Czas goi rany, ból przez ludzi których kochamy.
|
|
 |
Zanim będziesz próbował,
Odkupić ją za słowa,
Zobaczysz jak na drugim brzegu rzeki
Spokojnie stoi z nim.
|
|
 |
Zanim zrozumiesz, jak
Bardzo kochałeś ją,
Zanim pobiegniesz kupić czerwone wino
Ona zapomni, zapomni już ślad twych rąk.
|
|
 |
Ona ma siłę
Nie wiesz jak wielką.
|
|
 |
Zanim ukradniesz jej
Ostatni kolor ze snu,
Zanim gdy na chwilę zamknie oczy- znikniesz,
Zabierz jej z ręki nóż.
|
|
 |
oddycham, a powietrze wbija w płuca ostrza
księżyc rozpływa się pośród bólu doznań
tak bardzo chce poznać cię, zanika wszechświat
rozrywam pustynie chwil by znaleźć czar do szczęścia
|
|
 |
Nadeszła pora by zrobić coś dla siebie.
|
|
 |
przeszłośc i przyszłość tutaj mam swoja bigamie
kocham obydwie, wiem, przez pierwsza druga zniknie
nieważne, druga i tak kocham tylko platonicznie
|
|
 |
paradoksy jak paraliż w maratonie uczuć
paranoje, gdy chcesz uciec, ale nogi masz w bezruchu
|
|
 |
to mój anioł stróż za mną nie nadąża
|
|
|
|