| 
                                                                            
                                                                                            
                                                
                                                
                                                                                                                            
                                            
                                        
                                        
                                                                                        
                                                
                                                    
                    
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Nienawidzę Cię za wszystko. Za to że dałeś mi tą cholerną nadzieje z której i tak nic nie wyszło. Za nieprzespane noce i litry połykanych łez. Nienawidzę Cię za wiele rzeczy a przede wszystkim za to że mimo tego jak doskonale Cię znam wciąż Cię kocham czując się z tym żałośnie. /Ika |  |  
             
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | spotkaliśmy się miesiąc po Naszym rozstaniu. siedziałam na ławce w parku, chudsza o dziesięć kilo, z delikatnym makijażem, w rurkach, o których zawsze marzyłam, ale moje sylwetka mi wszystko uniemożliwiała i luźnej koszulce. żułam moją ulubioną gumę, napawając się letnim powietrzem i ciepłem na ramionach. przechodziłeś ze swoimi kumplami. wyrwało Ci się ciche 'wow'. od razu rozpoznałam Twój głos, więc podniosłam wzrok.
- zaraz Was dogonię, chłopaki.
- powiedziałeś, patrząc centralnie w moje oczy. usiadłeś obok.
- zmieniłaś się.
- oznajmiłeś. wtedy zobaczyłam, że zaraz dojdzie tu mój obecny chłopak. wstałam. - nie mam czasu, wybacz.
- ruszyłam w stronę mojej miłości.
- hejj.
- zamruczałam, kiedy mnie objął.
- tęskniłam, kotku.
- pocałował mnie. czułam na plecach, Twój wzrok... /Ika |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Gdy prawda zatrzymuje się na etapie fantazjowania, wpadamy w niebezpieczne zakamarki myślowe, gdyż to co nie jest zmyśleniem, nigdy prawdą nie jest.
„ Powiedzieć, że istnieje, o czymś, czego nie ma, jest fałszem. Powiedzieć o tym , co jest, że jest, a o tym, że nie ma, czego nie ma, jest prawdą.” |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Zostawiło mnie tak dużo osób, że teraz wybucham śmiechem, gdy kolejny raz mi się to przytrafia. A że są osoby, które tracimy pomimo naszych starań nauczyłem się z całych sił doceniać te osoby, które mam. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | I nawet sami przed sobą udajemy. W końcu jednak przychodzi taka chwila, że nie chce się nam dłużej udawać. Stajemy się sami sobą zmęczeni.
~Wiesław Myśliwski, "Traktat o łuskaniu fasoli" |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Ani różnice poglądów, ani różnica wieku, nic w ogóle nie może być powodem zerwania wielkiej miłości. Nic. Oprócz jej braku. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | pocałujże jeszcze, jeszcze,
niechże się tobą na pieszczę. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | i nie chce słuchać przekleństw, i nie chcę widzieć łez i nie bądź smutna więcej. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | On mógłby tu ze mną być i szaleć do upadłego i mógłby stąd ze mną wyjść i zawsze na mnie polegać. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Powiedziałabym teraz: Wiesz, co Ty kurwa zrobiłeś? |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | “ Pamiętasz smak pierwszego papierosa czy alkoholu? Było ohydne i gorzkie. Ale mimo wszystko brnąłeś w to dalej, bo dodawało energii i zawracało w głowie. Tak samo jest z pierwszą miłością.  ” |  |  |  |