 |
w każdą noc, zanim kładę swoje zmęczone ciało do łóżka, podchodzę do okna i gapię się w księżyc. przypominam sobie chwile, kiedy byłam najszczęśliwszą osobą na świecie i wypuszczam z oczu łzy. zatracam się w myślach o Tobie, a gdy już kończę, szeptam do księżyca słowo 'dobranoc', z nadzieją, że usłyszysz je mimo tych tysięcy kilometrów.
|
|
 |
lirycznie odbierasz mi chęć do zycia, rozbierasz mój oddech na atomy.
|
|
 |
nie potrzebował pistoletu by mnie zabić, wystarczyło, że odpowiednio dobrał słowa.
|
|
 |
boję się że Go stracę choć wcale Go nie mam.
|
|
 |
czemu zawsze brniemy w coś co wiemy że i tak sie nie uda ? czemu chcemy tego więcej wiedząc że za jakiś czas wszystko sie rozsypie i pozostanie jedynie ból ? no kurwa czemu jesteśmy tak głupi że brniemy w to bagno znając konsekwencje ?
|
|
 |
on kochał piwo, ona raczej wódkę. przejmował się chwilą, ona raczej jutrem.
|
|
 |
wkurwia mnie, gdy najbliżsi mają mnie w dupie, a ja potrafię rzucić dla nich wszystko.
|
|
 |
Uwielbiałem budzić się obok niej i kłócić się o to, kto pierwszy wstaje. Swoim uśmiechem rozpierdalała cały system, tylko jej pozwalałem nosić moje koszulki i czapki. Tylko z nią potrafiłem milczeć i oglądać wampiry. Tylko z nią robiliśmy bitwę na poduszki, tylko ona wiedziała gdzie mam łaskotki. Tylko przy niej znikały moje problemy, tylko ona mogła stawać na moich butach by dosięgnąć ust. To moje ramiona były dla niej schronieniem, a jej słowa i dotyk były moim lekarstwem. To jej już przy mnie nie ma, to właśnie moje serce rozpada się na milion kawałków z tęsknoty, to ona odeszła.
|
|
 |
możesz nie widzieć nic,gdy spoglądasz mi w oczy, ten syf pozbawił mnie jakichkolwiek emocji.
|
|
 |
serce przemęczone smutkiem, oczy zmęczone płaczem, dusza wykończona pustką.
|
|
 |
jesteśmy tacy zakochani, całkiem sobie oddani, przecież to widać.
|
|
 |
uwiodła mnie przepaść twojego spojrzenia .
|
|
|
|